sobota, 26 października 2013

Rozdział 62 "Zapomniane obietnice"

Jenny's POV

Przyszłam tutaj, żeby zapomnieć. Przez tą całą noc mam zamiar się zabawić. Szklanka za szklanką, kieliszek za kieliszkiem, a czas mija. Wszystkie zmartwienia wyparowały, nie przejmowałam się już niczym. Widok Justina z Megan poszedł w niepamięć. Kroczyłam przed siebie w tanecznym kroku w stronę grupki chłopaków. Gdy stanęłam przed nimi, uśmiechnęłam się do nich.
-Hej chłopcy – przywitałam się.
-Cześć Jenny -  odwzajemnili uśmiech i popatrzyli po sobie, uśmiechając się znacząco.
-Zabalowałaś dzisiaj trochę, co? - zapytał jeden z nich, którego imienia nie pamiętałam.
-Tylko troszeczkę – zachichotałam.
-To dobrze – zaśmiał się brunet o imieniu Trey – Może chciałabyś zatańczyć? - zapytał zbliżając się do mnie. Nie odpowiadając mu, chwyciłam jego rękę i pociągnęłam go za sobą w stronę tańczących ludzi. Świat zawirował dookoła a ja nie potrafiłam powstrzymać zawrotów głowy. Stanęliśmy pomiędzy tańczącymi ludźmi. Oplotłam ręce na jego karku i zaczęłam poruszać się do rytmu muzyki. Chłopak położył swoje dłonie na mojej talii przyciągając mnie bliżej siebie.
-Jesteś taka gorąca – szepnął mi do ucha przez co cicho zachichotałam.
Brunet zmniejszył odległość między nami tak, że nasze ciała się stykały. Poczułam delikatne pocałunki składane na mojej szyi. Zadrżałam, następnie zamknęłam oczy rozkoszując się tym uczuciem i odchyliłam głowę do tyłu. Zjechał rękoma na moje pośladki, następnie zaczął delikatnie przygryzać i ssać skórę mojej szyi. Skrzywiłam się gdy poczułam czyjąś rękę ściskającą moje ramie i odciągającą mnie od Treya.
-Ej – jęknęłam.
-Idziemy do domu, Jen – syknęła Lena, piorunując wzrokiem chłopaka.
-Nie, ja chcę zostać z Treyem – spojrzałam na niego i przygryzłam wargę.
-Nie Jenny – złapała mnie za nadgarstek – Nie myślisz trzeźwo, potem będziesz tego żałowała. Nie pamiętasz już? To jest Trey – warknęła. - Jedziemy.
-Wiem, że to jest Trey i właśnie mieliśmy zatańczyć – uparłam się.
-Właśnie widziałam jak ten taniec wyglądał.
-Daj spokój, przecież chcemy tylko potańczyć. Zawiozę ją później do domu, nie musisz się o nią martwić. - zaproponował.
-Nie ma mowy – powiedziała i odciągnęła mnie od niego.
-Pa, Trey – krzyknęłam, ale nie usłyszałam już odpowiedzi, ponieważ już po chwili magicznie znalazłyśmy się obok auta. - Jak to zrobiłaś? - spojrzałam na nią zafascynowana.
-Co zrobiłam? - zmarszczyła brwi, otwierając drzwi samochodu.
-Przed chwilą byłyśmy w domu, a teraz jesteśmy tutaj, Lena. Jesteś czarodziejką! - wykrzyknęłam podekscytowana.
-Jenny, po prostu tutaj przyszłyśmy – westchnęła pomagając mi wsiąść.
-Oj, nie bo moje nogi nie szły – zachichotałam.
-Jest z tobą gorzej niż myślałam – wsiadła na miejsce kierowcy i zapaliła samochód.
-Nie, nie, nie! - krzyknęłam.
-Co? - zapytała.
-Nie będziesz prowadzić – skrzyżowałam ręce na piersi.
-Dlaczego? - spojrzała na mnie.
-Jesteś pijana, panno Johnson – pokręciłam głową.
-To ty jesteś pijana, ja nic nie piłam -  prychnęła.
-Ja nie jestem pijana – zaśmiałam się – ubzdurałaś sobie coś.
-Tak, jasne – westchnęła i znów zapaliła samochód, następnie wyjeżdżając na drogę.
Po 15 minutach zatrzymałyśmy się pod domem Leny. Wysiadła i podeszła do moich drzwi, pomagając mi wysiąść. Wzięła mnie pod rękę i razem ruszyłyśmy w stronę drzwi wejściowych.
-Spróbuj zachowywać się normalnie moi rodzice są w domu – mruknęła.
Skinęłam głową, a ona otworzyła drzwi. Weszłyśmy po cichu do środka i ruszyłyśmy w stronę schodów na górę prowadzących do jej pokoju.
-Cześć dziewczynki – usłyszałam głos za sobą mamy Leny. Odwróciłyśmy się i ujrzałyśmy uśmiechniętą kobietę stojącą za nami.
-Dobry wieczór – przywitałam się.
-Hej, mamo. Może dzisiaj Jenny zostać u nas na noc, prawda? - zapytała.
-Tak – uśmiechnęła się. - Skąd wracacie?
-Z kina – skłamała. - My będziemy na górze, dobranoc – powiedziała pośpiesznie i pociągnęła mnie za sobą.
-Dobranoc – pożegnałam się.
Weszłyśmy do pokoju blondynki, a ona zamknęła za nami drzwi.
-Dobra to ty idź się przebierz, a ja pójdę po wodę dla ciebie – powiedziała. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej biały t-shirt i szorty i rzuciła je do mnie.
-Dziękuję – szepnęłam.
-Zaraz wracam – oznajmiła i szybkim krokiem wyszła z pokoju.
Zostałam sama w cichym pokoju. Ściągnęłam z siebie ciuchy i szybko przebrałam się w czyste pożyczone od Leny. Położyłam się na łóżku i zaczęłam wpatrywać się w sufit, myśląc. Alkohol tracił swoje działanie i powoli zaczęłam powracać do normalnego stanu. Sceny z dzisiejszego dnia zaczęły przelatywać przez moją głowę. Zatrzymałam się w momencie kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Zacisnęłam oczy i przygryzłam mocno wargę. Łzy znów napłynęły do moich oczu. Chciałam dzisiaj tego uniknąć, ale on musiał tam być i wszystko zepsuć. On woli ją. Zawsze tak było. Gdyby nie zakład z pewnością po spotkaniu z nią wróciliby do siebie. Byłam jedyną przeszkodą, więc się mnie pozbył. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Wplątałam palce w swoje włosy i zwinęłam na nich swoje ręce w pięści. Dlaczego byłam tak zaślepiona? Dlaczego moje życie musi być takie beznadziejne. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, zakryłam twarz dłońmi.
-Przyniosłam ci wodę – podeszła do łóżka. - Co głowa boli? - zachichotała. - Trzymaj.
Odsłoniłam swoją twarz i przyjęłam wodę od przyjaciółki, przez cały czas unikając jej wzroku.
-Jenny – szepnęła.
Otworzyłam butelkę i drżącą ręką podniosłam ją do ust. Napiłam się wody, następnie ją zakręcając i odkładając na bok.
-Dlaczego płaczesz? - zapytała cicho.
-Dlaczego? - zaśmiałam się bez ani krzty wesołości. - On woli ją ode mnie Lena – kiedy powiedziałam to na głos nie mogłam już dłużej powstrzymywać mojego płaczu. - To tak cholernie boli, wiesz? - załkałam.
-Wiem, Jenny – zbliżyła się do mnie i przyciągnęła do siebie, mocno mnie przytulając. - Nie masz pewności, że są ze sobą – mruknęła pocieszająco. - Nikt nie jest lepszy od ciebie, Jenny pamiętaj o tym. Jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałam – potarła dłonią moje plecy.
-Justin tak chyba nie uważa – wymamrotałam.
-Bo jest głupi i ślepy – westchnęła. - Jenny proszę cię nie zamykaj się znowu w sobie – szepnęła. - Nienawidzę kiedy to robisz – poczułam jej łzy kapiące na moje ramie. Lena płakała przeze mnie. Przytuliłam ją jeszcze mocniej.
-Obiecuję – szepnęłam.
-Pamiętaj, że ja zawsze jestem przy tobie – powiedziała.
Skinęłam głową, siedziałyśmy obie na łóżku, przytulając się i płacząc.
-Lena, czy ja mam napisane na czole „wykorzystaj mnie i zrań”? Bo tak właśnie się czuję – załkałam. - Czuję się jakby wszyscy dookoła pragnęli tego, żebym cierpiała – zacisnęłam oczy, próbując się uspokoić.
-To nie prawda, nie wszyscy – pogłaskała mnie po włosach.
-Ale tak się czuję.. - przygryzłam wargę. - Ja naprawdę go kocham, Lena. Nie potrafię przestać – szepnęłam i spojrzałam na przyjaciółkę z łzami w oczach. - Nie potrafię o nim zapomnieć. Chciałabym, ale nie potrafię.
-Wiem, skarbie wiem – przytuliła mnie znowu do siebie pocieszając.

Justin's POV

-Liam! - krzyknąłem, stając w umówionym miejscu.
-Tu jestem chodźcie – zawołał.
Złapałem Megan za nadgarstek i pociągnąłem ją za sobą.
-Myślisz, ze ona.. - zaczęła, lecz jej przerwałem.
-Proszę nie mówmy teraz o tym – powiedziałem, próbując się uspokoić. Cały czas przed oczami miałem jej wyraz twarzy kiedy zobaczyła mnie z Megan. Potrząsnąłem głową, próbując wymazać ten obraz z pamięci, ale to nie działało. Westchnąłem gdy stanęliśmy przed blondynem.
-Mówiłem ci, żebyś tam nie przychodził – spojrzał na mnie karcąco.
-Wiem – mruknąłem.
-Widziała was? - zapytał.
Skinąłem tylko głową, odwracając głowę w bok i zaciskając swoją szczękę.
-To była impreza, może jutro nie będzie tego pamiętać – spróbowała mnie pocieszyć Meg.
-Jenny nie pije – mruknąłem.
-Tak – prychnął Liam. - Nie widziałeś jej po waszym wyjściu.
Zacisnąłem pięści i przymknąłem oczy nie chcąc już tego słuchać.
-Wszystko już przygotowane? - zapytałem zmieniając temat. - Jutro nie może nam niczego zabraknąć – popatrzyłem na nich. - Wszystko musi pójść zgodnie z planem inaczej może to się źle skończyć.

________________________________________________________________________
Jak obiecałam, dodałam dzisiaj rozdział. Jak wrażenia?

Kochani mamy prawie 90 000 wyświetleń za co wam bardzo dziękuję już teraz. Kocham was bardzo mocno i dziękuję wam za całe wsparcie, bez was już dawno bym to rzuciła. Dziękuję za wszystkie wejścia i wszystkie miłe komentarze pod rozdziałami. Mam nadzieje, że nie jesteście na mnie źli, że rozdziały pojawiają się rzadziej niż kiedyś. Kocham was bardzo mocno i jeszcze raz dziękuję.

Jeśli chodzi o moje nowe opowiadanie "Diary of Life" ( http://diary-of-lifee.blogspot.com/ ) wiem, że czekacie na 1 rozdział, ale dodam go dopiero jak skończę pisać pierwszą część "Only shadow" czyli już nie długo. Będzie to moje zajęcie na przerwę pomiędzy pierwszą a drugą częścią tego opowiadania. Tak będzie druga część historii Jenny West, mam nadzieje, że dacie mi trochę czasu na wymyślenie całej fabuł i kiedy zacznę już pisać będziecie dalej chętni do czytania tego.

Jakieś pytania? http://ask.fm/myczekk

Followujcie naszych nowych role-playerów na twitterze:
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
@LenaJohnson_OS
Jeśli jest ktoś chętny do założenia konta jednego z bohaterów wystarczy napisać do mnie na twitterze.

Kocham was, @changemydream

28 komentarzy:

  1. Troche krótki sie wydaje ale i tak cudowny jest.^ ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Justin Ty dupku, lalala. Niech Jenny coś zrobi, żeby Justin był zazdrosny, albo poczuł sie winny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień Dobry. Dobry wieczór (bo gdzieś na Świecie właśnie zaczyna się wieczór^^)
    sdjfhldhflsajdfhlsdjkfhdjfhlasjdfhsdkhfalsdjf rozdział genialny. CHCĘ WIĘCEJ! Miałam go czytać dopiero wieczorem, jak wrócę ale kurde no musiałam. xdd
    Jest cudowny! Normalnie brak słów. Widzę nowy szablon na bloga wkradł się. xdd Dawno nie czytałam twojego bloga na kompie.xdd Głównie z telefonu.:D Mniej więcej dlatego komentarze były takie nieogarnięte. xdd
    A dziś, a dziś miał być normalny no ale kurde nie powstrzymam się.. PAMIĘTAJ co pisałam pod ostatnim rozdziałem, jeśli przestaniesz pisać kiedykolwiek to wiedz ,że przez ciebie nie będzie Świąt. Bo porwę Mikołaja.:D hahaha. I nie będzie.. buu.. Buuuuuuuuu!
    Ale.. Ale..
    Jeśli będziesz pisać jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak najdłużej to i Mikołaja zostawię w świętym spokoju. haha.:D
    Ale ogólnie to jeśli uważasz ,że moje komentarze Cię śmieszą to fajnie. xdd Chociaż.. nie myśl ,że jestem jakaś psychiczna. xdd Ja wcale nie jestem taka. To nie ja. To moja Schauma. hahaha.:D lolz, dobra ja już się zamykam. Tyle na dziś ode mnie.:)

    Love you and your blog ♥
    #szpanangielskimmusibyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny rozdział <3
      Ciekawi mnie co Justin wymyślił...
      Nie mogę się doczekać następnego.
      Mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni w następnym rozdziale i Justin będzie w końcu znów z Jenny.
      Życzę dużo weny,
      @luvvmykidrauhl xx

      Usuń
  4. SUPER. PO PROSTU GENIALNE *.* CZEKAM NA NASTĘPNY

    OdpowiedzUsuń
  5. Booski rozdział ;3 Nadal jestem ciekawa co planuję Justin ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział i taki prawdziwy. Ale biedna Jenny, nie zasługuje na to wszystko. Dobrze, że nic nie zaszło pomiędzy nią a Trey'em. Niech wrócą do siebie z Justinem! <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG!! Cudoooooo <3 Mi się wydaje że Justin chce zabić Chrisa i mam nadzieje że dobrze myśle <3 / Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. O JEJ @.@ oczywiście że poczekamy na drugą część nie wyobrażam sobie zebym nie czytala tego bloga jest cudowny <3 kocham cie ty tez jestes cudowna ;D rozdzial extra czekam nn.Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, chcę już kolejny rozdiał. * - *

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeny kolejny *_* super jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  11. kjgdhxsjzuchghsudch jak ja kocham tego bloga jezu ciebie też kocham <3. Ale kurde już się pogubiłam w tym wszystkim...Co planuje Justin? Czy Jenny i Justin będą razem? Co jest między Megan a Justinem? Boże jestem już zgubiona ;( czekam z niecierpliwością na kolejny aww <3.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wczoraj zaczęłam to opowiadanie i jestem wniebowzięta na prawde masz świetne pomysły KC ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie moge doczekać się następnego <33! Jestem strasznie ciekawa o co w tym wszystkich chodzi choć do Megan dalej nie czuje sympatii XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaa nie moge boski :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ehh genialny kocham <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko jestem ciekawa jak Jenny z Justinem się pogodzą o ile tak bedzie :C

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny, mam nadzieję że wrócą do siebie. <3

    OdpowiedzUsuń
  18. zakochałam się w tym.. jezu to jest mega dobre! idę czytać od początku! :))) ŻYCZĘ DUŻO WENY BO ŚWIETNIE PISZESZ !

    OdpowiedzUsuń
  19. Tag bardzo nie ma to jak czytac z przerwami od 1.00 i do 4.oo i budzic sie o piątej -.-'. Ale jest swietne, czekamy na wiecej!

    OdpowiedzUsuń
  20. W 2 dni przeczytałam wszystko. B-o-s-k-i-e ! Kiedy nn ? ;(

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny rozdział, bardzo mnie zaintrygował :) Tylko dręczy mnie ciągle jedno pytanie ... dlaczego Justin ją tak mocno zranił ? i jaką rolę odgrywa w tym wszystkim Megan ?! Mam nadzieję, że wszystko wktórce się wyjaśni i wrócą do siebie :) czytam dalej ^.^ bo strasznie się zaczytałam i nie mogę przestać :)

    OdpowiedzUsuń