Zastanawiając się nad ostatnimi wydarzeniami w moim życiu mogę stwierdzić, że jest ono do bani. Straciłam na wszystko ochotę. Nie mam ochoty płakać, załamywać się, rozmawiać, kochać, być kochanym, po prostu na nic. Czuję się jak Jeff kiedy trafił do szpitala psychiatrycznego, zagubiona. Czytając tą książkę często zastanawiałam się czy ja też zwariowałam, czy ja też powinnam tam trafić? W sumie nie różniłam się niczym od tych nastolatków, tak samo jak oni postanowiłam odebrać sobie życie. Tak samo jak ten chłopak mam teraz złamane serce. Może ja też zwariowałam i w pewnym momencie zacznę kwiczeć i śpiewać o spalonej śwince. Dobra wątpię, że tak oszaleję, ale w końcu zaczęłam wszystko rozumieć. Zrozumiałam, że życie to nie jest film albo książka miłosna, która zawsze kończy się szczęśliwym zakończeniem. Nie zawsze dziewczyna spotyka swojego Gideona i jest zdolna do zmienienia go z dupka w idealnego chłopaka, który potrafi oddać za nią życie. W prawdziwym życiu trudno jest zmienić kogoś codzienność. Nawet kiedy nam się wydaje, że udało się to jesteśmy w błędzie. Nie pozbędziemy się kogoś zwyczajów w tak krótkim czasie. Ja też byłam zaślepiona. Miłość zasłoniła mi oczy i przez długi czas nie potrafiłam zobaczyć prawdy. Wszystkie słowa były jak w telewizyjnych melodramatach kiedy mężczyzna wmawia, że ją kocha a pięć minut później całuje się z jej siostrą. Ale ludzie żyją w swoim obłędzie pragnąc tego, aby ich życie wyglądało idealnie. Ja pozbyłam się tej opaski zasłaniającej moje oczy. Spojrzałam na rzeczywistość i muszę stwierdzić, że mnie przeraża.
Była sobota, dzień wolny od szkoły. Przez mój wczorajszy wybryk obudziłam się dzisiaj z bólem głowy. Byłam mile zaskoczona kiedy po przebudzeniu obok łóżka leżała tacka z wodą i przygotowanymi kanapkami. Uśmiechnęłam się i podniosłam na łokciach aby rozejrzeć się po pokoju w poszukiwaniu mojej przyjaciółki. Nie było jej w pokoju. Usiadłam na łóżku i wzrokiem zaczęłam poszukiwać mojego telefonu. Jestem pewna, że wczoraj w nocy położyłam go na szafce nocnej, ale teraz go tutaj nie było. Pewnie Lena chciała uniknąć mojego wydzwaniania lub pisania do ludzi w stanie nie trzeźwości. Byłam jej za to bardzo wdzięczna. Wstałam i wyszłam z pokoju aby znaleźć blondynkę. Usłyszałam jej głos kiedy schodziłam po schodach.
-Kocham cię, nie chcę, żeby coś ci się stało – powiedziała smutno.
-Ja ciebie też, ale muszę tam iść. Zadzwonię po wszystkim – odparł męski głos. Nie mogłam zidentyfikować do kogo on należy przez odległość, która nas dzieliła, ale wiedziałam, że znam tą osobę. Kiedy byłam nie daleko dziewczyny, drzwi były już zamknięte a tajemniczy mężczyzna opuścił dom. To nie mógł być Andre, ponieważ on jest na swojej uczelni i nie przyjechałby tutaj nie informując nas wcześniej, prawda? Mówiła, że go kocha, więc kto inny mógł to być, przecież ona nie zdradziłaby mojego brata.
-Kto to był? - zapytałam.
-Umm.. to tylko listonosz – zachichotała nerwowo.
-Od kiedy listonoszowi wyznaje się miłość? - zmarszczyłam brwi.
-Nie wyznawałam mu miłości – pokręciła głową. - Przesłyszałaś się.
-Nie wydaje mi się, zdradzasz mojego brata? - zapytałam nie przedłużając.
-Nie – odparła stanowczo. - Jak możesz mnie o coś takiego podejrzewać? - zmrużyła oczy.
-Po prostu wiem co słyszałam – westchnęłam. - Dobra nie będę się z tobą kłócić. - Prawda tak i tak wyjdzie na jaw, pomyślałam.
-Jak ci się spało? - zapytała znów uśmiechnięta.
-Dobrze, tylko głowa mnie boli – westchnęłam.
-Gdybyś wczoraj..
-Wiem, wiem – przewróciłam oczami.
-Ale muszę przyznać, że czuję się lepiej – uśmiechnęłam się.
-W jakim sensie? - zapytała, marszcząc brwi.
-Teraz wiem, że muszę zapomnieć o przeszłości i iść do przodu. Justin to przeszłość i muszę zrozumieć, że to był błąd, że mu tak szybko zaufałam. Teraz widocznie jest z Megan, a ja nie mogę nic z tym zrobić, więc skoro on już zapomniał to czemu ja dalej mam to rozpamiętywać? - wytłumaczyłam, próbując samą siebie do tego przekonać.
-Um.. Tak – westchnęła i przygryzła nerwowo wargę.
-Właśnie, dziękuję ci za wyłączenie mojego telefonu – uśmiechnęłam się.
-Dziękujesz mi? - spojrzała na mnie podejrzliwie.
-Tak, nie wiadomo co mogło mi strzelić do głowy – zachichotałam.
-No tak – zaśmiała się.
-Możesz mi już go oddać – powiedziałam i wyciągnęłam rękę w jej stronę.
-Oddać, ale.. - urwała na chwilę – myślałam, że mogłybyśmy spędzić dzisiaj wspólnie czas bez żadnych komórek, komputerów itd. Tak tylko ja i ty – zaproponowała z uśmiechem.
-Dobry pomysł – uśmiechnęłam się.
Justin's POV
To właśnie dzisiaj. Nie mogę przestać nerwowo krążyć po domu sprawdzając czy wszystko jest przygotowane. Miałem już dość wszystkich dookoła. Każdy po kolei kazał mi się uspokoić, ale jak miałem się uspokoić? Jeśli dzisiejszy plan nie wypali jesteśmy skończeni i ten koszmar nigdy się nie skończy.
-Justin, proszę cię – spróbowała znów Meg, kładąc mi rękę na ramieniu. - Usiądź chociaż na chwilę.
-Nie mogę – mruknąłem, strzepując jej rękę.
-Wszystko jest przygotowane – powiedziała – musisz się na chwilę odprężyć.
-Zostaw mnie, Megan – warknąłem.
-Nie, nie zostawię cię – powiedziała, unosząc głos. -Wiem, że się boisz, Justin.
-Jeśli to się nie uda..
-Uda się – przerwała mi. - Mój tato zaraz tutaj będzie i wszystko jeszcze raz z nimi omówimy.
-Za półtorej godziny wyjeżdżamy – oznajmiłem.
-I do tej pory musisz chwilę odpocząć – wzięła mnie za rękę i pociągnęła za sobą do salonu.
-Nie chcę – jęknąłem zrezygnowany i usiadłem obok niej na kanapie.
-Justin – spojrzała na mnie zmartwiona z troskliwym uśmiechem. - Tęsknisz za nią, prawda? - zapytała.
Spuściłem wzrok na swoje dłonie i skinąłem lekko głową. Westchnąłem głośno.
-Zraniłem ją – spojrzałem na nią. - Nie wybaczy mi tego..
-Zrobiłeś to, żeby była bezpieczna – położyła dłoń na mojej delikatnie ją ściskając.
-Ona cię kocha – powiedziała.
-Rozmawiałem z Leną dzisiaj w nocy – westchnąłem. - Gdybym tylko znalazł inny sposób na odciągnięcie jej od tego wszystkiego..
-Musiałeś działać szybko, nie wiń się Justin – posłała mi pocieszający uśmiech. - Będzie dobrze, po wszystkim pogodzicie się.
-Ona w końcu będzie szczęśliwa – uśmiechnąłem się lekko na tą myśl. - My będziemy szczęśliwy, kiedy tylko Chris zniknie.
-I tego się trzymaj, Justin – uśmiechnęła się do mnie.
-Dobra ja już jestem gotowy – do salonu wszedł Andre ubrany cały na czarno.
-Co to za strój? - zaśmiałem się.
-Co z nim nie tak? - spojrzał na siebie.
-Tajniak – zachichotałem.
-Po prostu zazdrościsz – syknął.
-Oczywiście – zaśmiałem się. - Twoja dziewczyna dzwoniła – oznajmiłem.
-Lena? - zmarszczył brwi. - Po co? Widziałem się z nią dzisiaj.
-Wiesz, stęskniła się za mną – uniosłem jeden kącik ust.
-Nie zaczynajcie znowu – westchnęła Megan.
-Właśnie Justin, dorośnij w końcu – posłał mi swój triumfalny uśmiech. - Zapomniałem, wozy policyjne już stoją pod domem – wskazał ręką za siebie.
-Dlaczego nie wchodzą? – zapytałem.
-Idę po nich – westchnęła Megan.
-Jej tato jest z policji, tak? - zapytał, na co skinąłem głową. - Rozmawiałeś z Jenny? - zapytał.
-Nie, ale zostawiłem jej wiadomość na skrzynce pocztowej. Ma wyłączony telefon i Lena dopilnuje, żeby odsłuchała ją dopiero po wszystkim.
Jenny's POV
-Muszę zadzwonić do mamy – westchnęłam.
-Przecież wie, że jesteś u mnie.
-Tak, ale jest już następny dzień i z pewnością dzwoniła już do mnie z tysiąc razy. Zadzwonię tylko do niej i telefon znów zostanie wyłączony.
-Dobra – westchnęła zrezygnowana i niepewnie podeszła do szafki nocnej. Wyjęła z niej mój telefon i podała mi go. - Jedna rozmowa z mamą i wyłączasz go – rozkazała.
-Dobrze – zaśmiałam się i wyszłam z nim do toalety. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie, włączając telefon. Kiedy był już aktywny zaczęły przychodzić powiadomienia. Piętnaście nie odebranych telefonów, dwadzieścia wiadomości i jedne nagranie głosowe. Jako pierwsze wybrałam nagranie głosowe, żeby przekonać się jak bardzo moja mama jest na mnie wściekła. Przyłożyłam telefon do ucha i odczekałam chwilę. Myliłam się to nie moja mama zostawiła tą wiadomość.
-Cześć skarbie.. - usłyszałam ten dobrze mi znany chrapliwy głos. - Dzwonię by powiedzieć ci, że nigdy na ciebie nie zasługiwałem. Jesteś warta miłości całego tego świata. Nie zasłużyłaś na to co cie spotkało, nie zasłużyłaś na to całe cierpienie. Wiem, że cię zraniłem, ale nie było innego sposobu na to, żebyśmy spędzili ten czas osobno. Wszystko co powiedziałem było kłamstwem. Nie zrobiłem tego aby cię skrzywdzić, ale po to, żeby cię chronić. Jedyne o czym marzę to twoje bezpieczeństwo i szczęście. Dlatego dzisiaj rozwiążę wszystkie nasze problemy, abyśmy w końcu mogli być szczęśliwi. Kocham Cię, Jenny.. – jego głos się załamał – Przepraszam – zakończył.
_________________________________________________________________
Justin kocha Jenny! Mam nadzieje, że ten rozdział wam wszystko wytłumaczył i nie macie już tak wielkiego mętliku w głowie, haha.
Jeszcze z 2 rozdziału i koniec części pierwszej opowiadania :( Kocham was!
Jakieś pytania? http://ask.fm/myczekk
Followujcie naszych nowych role-playerów na twitterze:
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
@LenaJohnson_OS
Jeśli jest ktoś chętny do założenia konta jednego z bohaterów wystarczy napisać do mnie na twitterze.
Kocham was, @changemydream
Super alee...
OdpowiedzUsuńW takim momencie zakończyłaś ? xD
ahh wiedziałam że on ja kocha <3
OdpowiedzUsuńjejku juz koniec? nie :c
Popłakałam się przy końcówce, jeju :c
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak każdy inny.
Jestem cholernie ciekawa co Jenny teraz zrobi. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Życzę dużo weny :)
@luvvmykidrauhl xx
wiedziałam że on ją kocha i to sie sprawdziło
OdpowiedzUsuńczekam na nn
wiedziałam, że Justin ją kocha :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
Ja wiedziałam Justin nie byłyby w stanie tak zranić Jen , no i nie oszukujmy sie nie takiego obrotu akcji się spodziewałam xd OMG 2 rozdziały.. jak to i koniec części 1 ? Nie moge sie doczekać nowego skarbie <3 @Ewuu2
OdpowiedzUsuń;( mom popłakałam sobie jak przeczytałam wiadomość. Świetny rozdział: ciekawe co zrobi jenny. Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńAww kochanie cudny rozdział! Może nareszcie się im uda i bd szczęśliwi! :) i ta wiadomość <3 i spisek Leny i Justina; ah nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Ilysm <3
OdpowiedzUsuń@TheAsiaShow_xx
cudowny <3
OdpowiedzUsuńBoże jakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńporyczałam się! Boże oni muszą być razem tak bardzo idealni:( ciekawe co Jenny zrobi ciekawe czy Justinowi się uda załatwić te problemy! Jezu no:(((((((((((((( kocham to boże:(((( chcę już kolejny:( <3
OdpowiedzUsuńBoże kocham cie i to opowiadanie , daj nowy błagam nie moge sie doczekać . Boźe źeby sie udało !
OdpowiedzUsuńOni muszą być razem :<
OdpowiedzUsuńCudooowne *o* /@MAGIC1382
O jezuu <33 to jest cudowne chce następny rozdział już się boje co będzie ale to jest takie ijdaoikdioajdaiodj \<33
OdpowiedzUsuńOjej wiedziałam że ją kocha! Świetny rozdział, czekam na następny //@VeronikaMiriam
OdpowiedzUsuńOooo... :( Ale nie rozumiem, nie mógł je po prostu powidzieć ? ;o
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaa!!!! Ja oczywiście wiedziałam że Justin ją kocha i wiedziałam że bd chciał coś zrobić Chrisowi OMG!!! Wiedziałam to! A ty mówiłaś że tak nie bd :P I jestem baaaaaaaaaaaardzo ciekawa co się teraz stanie! <3 <3 <3 / Ola
OdpowiedzUsuńomgomg ciekawe co dalej, czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńOmg uwielbiam twoje opowiadanie kiedy zaczynalam je czytac nie moglam sie oderwac. W takim momencie skonczylas ten rozdzial ze juz nie moge sie doczekac nastepnego <3
OdpowiedzUsuńMatko normlanie się wzruszyłam zabije <33 KC♥
OdpowiedzUsuńRozpływam się cudny jest :)
OdpowiedzUsuńJejku nie moge doczekac się nastepnego na prawde to jest świente :**
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od tego jaaa nie moge to jest takie piękne :3
OdpowiedzUsuńWłaśnie umarłam, bo rozdział zadziwiający KOCHAM M3
OdpowiedzUsuńJeejku :c Justin jest taki kochany
OdpowiedzUsuńJak ja to uwielbiam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych <3 Jestem strasznie ciekawa co będzie w następnym :D
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co będzie w następnym <33
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych :***
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO CZAISZ <3
OdpowiedzUsuńJezuuu genialny ♥
OdpowiedzUsuńC.U.D.O.W.N.Y :)
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawy KC
OdpowiedzUsuńJa chce tu takie Justina haha <3
OdpowiedzUsuńMatko jak ona zareaguje na to :o
OdpowiedzUsuńNie no to się wczułam ♥
OdpowiedzUsuńCudny jest :D
OdpowiedzUsuńJedno wielkie ŁAAŁ ♥_♥
OdpowiedzUsuń*___________*
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥♥♥!! Świetny na prawde :)
OdpowiedzUsuńNie, nie nie!! Dlaczego w takim momecie? Co dlaczego? Jezu.. Chcę następny rozdział.
OdpowiedzUsuńJej cudo *-* oby byli razem !!! ale bedzie 2 czesc prawda ;c ??? musi ...... !!!! heh kc pisz dalej ;* .Ania
OdpowiedzUsuńO matko jaki piekny *__________*
OdpowiedzUsuńW końcu moje wątpliwości zostały rozwiane i wiem o co chodzi ! :D W życiu bym czegoś takiego się nie spodziewała i nie przewidziała takiego obrotu spraw, ale najważniejsze jest, że oni się kochają i że Justin nie jest z Megan, a zaraz po tej akcji powróci do Jenn :) czytam dalej ^.^
OdpowiedzUsuń