Jeśli czytasz moje opowiadanie, pozostaw po sobie komentarz pod rozdziałem. Może być nawet głupia kropka. Chciałabym po prostu zobaczyć ile was tu jest i czyta. Dziękuję. ♥
____________________________________________________________
Jenny's POV
-Jen, nie mogę z tobą o tym rozmawiać.
-Słucham? Jest coś o czym nie możesz ze mną rozmawiać? - uniosłam brwi.
-Tak. To jest kogoś tajemnica i nie mogę jej nikomu zdradzić, więc proszę nie naciskaj – wytłumaczyła i odwróciła głowę w stronę schodów, a do jej oczu znowu napłynęły łzy. Minęła mnie i biegiem wpadła w ramiona mojego brata. On przytulił ją do siebie tak gdyby była całym jego światem. Zacisnął oczy i szepnął jej coś na ucho. Lena zaczęła cicho szlochać, a ja nie mogłam nic zrobić. Czułam się beznadziejnie. Łzy same cisnęły się do moich oczu. Odwróciłam wzrok i próbowałam powstrzymać swoje łzy. Czułam się cały czas winna tego, że tak mało spędziliśmy ze sobą czasu. Przeczesałam ręką swoje długie, brąz włosy i opuściłam wzrok na ziemię. Jedna z łez spłynęła po moim policzku, następnie kolejna, a za nią jeszcze inne. Zamknęłam oczy, próbując się uspokoić. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam oczy. Andre właśnie szedł w moją stronę. Podszedł do mnie i wziął mnie w objęcia. Przytuliłam go mocno, a łzy same zaczęły wypływać z moich oczu.
-Będzie mi ciebie brakować, braciszku – powiedziałam smutno.
-Mi ciebie też. Trzymaj się, dobrze? Nie pakuj się w kłopoty – poprosił i odchylił się ode mnie, aby móc na mnie spojrzeć.
-Dobrze – odparłam i uśmiechnęłam się do niego smutno. - Przepraszam – szepnęłam.
-Za co? - zmarszczył brwi.
-Za to, że spędziliśmy ze sobą mało czasu.
-Akurat to było z mojej winy, więc nie masz za co przepraszać – powiedział. - Nie płacz, proszę. Nie długo się, przecież zobaczymy. Myślisz, że was zostawię i nie będę sprawdzał Justina? Muszę dalej pilnować by nie skrzywdził mojej malutkiej Jenny – zachichotał, przez co dostał ode mnie kuksańca w ramie. - Ała, to bolało – złapał się za ramie i zaśmiał się.
-Zamiast mnie sprawdzać mógłbyś po prostu mnie odwiedzić – zaproponowałam.
-Tak, pomyślę o tym. A tak na poważnie, to będę musiał przyjeżdżać, przecież nie zostawię Leny tutaj na tak długi okres samej. Jeszcze komuś zachce się mi ją odbić – powiedział kiwając głową na blondynkę.
-Spokojnie, będę jej pilnować – uśmiechnęłam się.
-A ona ciebie – odwzajemnił uśmiech. - Muszę się już z wami pożegnać – mruknął.
-Już? - zapytałam.
-Wieczorem muszę być już na miejscu, a teraz chciałbym jeszcze spędzić trochę czasu z Leną.
-Eh, szkoda – westchnęłam. - Będę za tobą tęsknić, Andre – powiedziałam smutno i przytuliłam go ostatni raz.
-Ja za tobą też, Jenny – odwzajemnił uścisk i odsunął mnie od siebie, następnie ruszył w stronę moich rodziców.
Postanowiłam w tym czasie podejść do mojej przyjaciółki, która cały czas stała w jednym miejscu wpatrując się w bruneta z łzami w oczach.
-Lena.. - zaczęłam, ale urwałam na chwile kiedy spojrzała na mnie.
-Będzie mi go strasznie brakować, Jen – powiedziała smutno.
-Mi też – odparłam.
-Nie dam rady.. - mruknęła, wbijając wzrok w ziemie.
-Razem damy radę – podeszłam do niej i przytuliłam ją do siebie.
Skinęła głową i wtuliła się we mnie.
-Lenka, idziemy? - zawołał Andre za nami.
-Tak, już idę – odparła i wytarła łzy spod swoich oczu. - Pa, Jenny. Do jutra – przytuliła mnie i ruszyła w stronę swojego chłopaka. On objął ją w pasie i ruszyli wspólnie do drzwi.
-Do zobaczenia, kochani. Mam nadzieje, że nie długo się zobaczymy – powiedział przed wyjściem i po naszej odpowiedzi, zniknęli za drzwiami.
***
-Gdzie jesteś? - zapytał męski głos w mojej słuchawce.
-W domu – odparłam, wpatrując się w sufit w swoim pokoju. Od pożegnania z bratem leżałam przez cały czas na łóżku znowu rozmyślając o wszystkich ważnych sprawach. Szczerze tego nienawidzę.
-To może masz ochotę się ze mną spotkać? Tak dokładniej z moją mamą – zachichotał, na co się uśmiechnęłam.
-Z wielką chęcią – uśmiechnęłam się i położyłam się na boku, podpierając głowę ręką.
-Przyjadę po ciebie zaraz – powiedział.
-Nie ma takiej potrzeby, przecież mogę przyjechać sama.
-Będę po ciebie za 10 minut, do zobaczenia – powiedział i zakończył rozmowę.
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, na myśl o spotkaniu z Justinem. Rano mój dobry humor ulotnił się przez ten cały wyjazd brata, ale wydaje mi się, że za chwilę do mnie powróci. Spojrzałam na siebie i uświadomiłam sobie, że dalej nic z sobą nie zrobiłam i dalej siedziałam w piżamie. Justin będzie za 10 minut a ja się nawet nie odświeżyłam. Westchnęłam i ruszyłam w stronę łazienki. Justin będzie musiał poczekać.
Justin's POV
Ostatnie dni, ostatnie chwile. Muszę je wykorzystać. Chciałem spędzić dzisiejszy dzień z Jenny, ale mieliśmy być sami, nie z moją mamą. Oczywiście nie dało jej się tego wytłumaczyć, ponieważ uparła się, że już dzisiaj mam ją przywieźć do nas na obiad. Dobrze, że chociaż ojca nie będzie w domu. Chciałem wykorzystać te dni w inny sposób nie na spotkania z moją rodziną. Wyszedłem ze swojego pokoju i pokierowałem się do pokoju mojej mamy. Wszedłem do środka i zamknąłem za sobą drzwi. Moja rodzicielka odwróciła swoją głowę w moją stronę i uśmiechnęła się. Siedziała przy swojej toaletce i czesała swoje długie brązowe włosy.
-Jadę po Jenny – oznajmiłem.
-To dobrze obiad będzie niedługo gotowy – powiedziała. - Cieszę się, że w końcu ją poznam.
-Ja też się cieszę – mruknąłem i miałem już wychodzić, ale jej głos mnie zatrzymał.
-Justin, coś się stało? - zapytała.
-Nie ja po prostu mam dużo na głowie, ale jest dobrze – posłałem jej uśmiech, aby ją uspokoić i otworzyłem drzwi. - Nie długo będziemy.
-Dobrze, będę czekać.
Wyszedłem z pokoju i zbiegłem po schodach na dół. Chwyciłem kluczyki od samochodu i wyszedłem z domu. Podszedłem do swojego samochodu i otworzyłem go, następnie do niego wsiadając. Zacząłem rozmyślać o kolejnych dniach. Będzie się dużo działo, a ja nie wiedziałem czy jestem już na to gotowy. Jutro poniedziałek i znowu trzeba będzie iść do szkoły. Nie mam najmniejszej ochoty tam wracać. Jak myślę o tym, że znowu będę musiał widzieć Chrisa wszystko się we mnie skręca. Nie wiem czy dobrze zrobiłem opowiadając Jenny całą historię. Widziałem strach w jej oczach kiedy dowiedziała się co Chris zrobił tej dziewczynie.
Przez całą drogę rozmyślałem o tym wszystkim i kiedy dojechałem na miejsce miałem już dość własnych myśli. Wyszedłem z samochodu i podszedłem do drzwi wejściowych. Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem na to aż ktoś mi otworzy. Po chwili drzwi otworzyły się, a w progu stanęła mama Jen.
-Dzień dobry, pani West – uśmiechnąłem się do niej.
-Witaj Justin – odpowiedziała. - Przyszedłeś do Jenny?
-Tak, moja mama zaprosiła ją na obiad do nas, więc przyjechałem po nią – odparłem.
-No to bardzo miło ze strony twojej mamy – uśmiechnęła się. - Ja dzisiaj rano też rozmawiałam z Jenny o tym, żebyś ty, któregoś dnia przyszedł do nas na kolację.
-Byłbym zaszczycony – odparłem.
-No to bardzo się cieszę. Jenny powie ci dokładnie kiedy i o której godzinie – powiedziała. - A teraz chodź do środka, a ja pójdę ją zawołać – otworzyła szeroko drzwi i zaprosiła mnie ręką do środka. Skinąłem głową i wszedłem.
Jenny's POV
Kiedy mama zawołała mnie na dół, ponieważ Justin już na mnie czekał, byłam już prawie gotowa. Wystarczyło tylko, żebym ubrała na siebie coś przyzwoitego. Wybrałam ciemne jeansy, kremową bluzkę i czarną marynarkę. Kiedy już się przebrałam byłam gotowa do wyjścia. Wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół. Przy drzwiach stał Justin rozmawiający z moją mamą. Uśmiechnęłam się i podeszłam do nich.
-Poważnie? - zapytał się Justin, a następnie wybuchł śmiechem.
-Tak, a kiedy miała dwanaście lat.. - zaczęła.
Otworzyłam szeroko oczy.
-Mamo! - krzyknęłam, przerywając jej. - O czym ty mówisz?
-Ja? O niczym – zachichotała.
-Przecież słyszałam! - powiedziałam zirytowana.
-Jenny, jedziemy? Moja mama na nas czeka – zapytał wskazując na drzwi.
-Tak, jedziemy – posłałam mamie ostrzegawcze spojrzenie i ruszyłam za Justinem.
-Do widzenia – powiedział Justin i wyszedł z domu, a ja za nim.
-Na razie, dzieciaki – odparła i zamknęła za nami drzwi.
-Dzieciaki – prychnęłam.
-Co? - uniósł jedną brwi.
-Nic. Justin, o czym mówiła ci moja mama – zapytałam.
-Opowiadała mi jakieś twoje historie z dzieciństwa – odparł spokojnie. - Chodź szybko, bo mama się pewnie już niecierpliwi.
Westchnęłam i nie wróciłam do tematu aby mógł on o tym zapomnieć jak najszybciej. W ciszy wsiedliśmy do auta. Justin odpalił samochód i wyjechał na drogę.
-Kocham Cię, truskaweczko – powiedział, chichocząc.
Tak moja mama opowiedziała mu za wiele. Rumieniec wypłynął na moją twarz, którą po chwili ukryłam w rękach.
-Opowiedziała ci to? - mruknęłam, zażenowana.
-Ze wszystkimi szczegółami.
Tak, teraz możecie mnie zabić.
***
-Jesteśmy na miejscu – rzekł Justin, zatrzymując auto przed swoim domem. - Gotowa?
-Tak – westchnęłam.
-Nie będzie aż tak źle – uspokoił mnie. - Chyba, że zrobisz to co kilka lat temu.
-Justin! Proszę cię, nie wspominajmy o tym – poprosiłam.
-Oczywiście, truskaweczko – zachichotał.
-Eh.. Nienawidzę cię – warknęłam, wysiadając z pojazdu.
-Nie prawda. Nie oszukuj siebie, kochasz mnie – powiedział pewny siebie, a ja tylko westchnęłam.
-Cokolwiek – mruknęłam i ruszyłam do drzwi. Justin zadzwonił do drzwi i razem oczekiwaliśmy, aż ktoś nam otworzy. Po chwili przed nami ukazała się ta sama kobieta, którą kilka tygodni temu tutaj poznałam.
-W końcu jesteście! - uśmiechnęła się do nas serdecznie. - Wejdźcie, proszę – otworzyła drzwi na rozcież i zaprosiła nas do środka. Weszliśmy razem do domu a kobieta zaprowadziła nas do jadalni. - Obiad już jest gotowy – uśmiechnęła się serdecznie.
-To dobrze, umieramy z głodu – powiedział Justin. - Mamo – zwrócił się do niej. - Oficjalnie przedstawiam ci moją dziewczynę, Jenny.
-Miło mi cię poznać, Jenny – powiedziała. Podeszła do mnie i przytuliła mnie serdecznie.
-Mi panią również – uśmiechnęłam się i odwzajemniłam uścisk. Spojrzałam na Justina, miał zmrużone oczy i zaciśniętą szczękę. Spuściłam wzrok na jego dłonie, które teraz były zaciśnięte w pięści. Mama Justina odsunęła się ode mnie i teraz mogłam podążyć za wzrokiem Justina. Przy stole siedział jego ojciec.
________________________________________________________________
Przepraszam, że tyle musieliście czekać na nowy rozdział, ale dostałam szlaban w weekend a w tygodniu mam pełno nauki i nie miałam za bardzo czasu na pisanie, za co przepraszam. W zamian za waszą cierpliwość napisałam dłuższy rozdział i mam nadzieje, że wam się podobał. Kocham was.
Followujcie naszych nowych role-playerów na twitterze:
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
@LenaJohnson_OS
Jeśli jest ktoś chętny do założenia konta jednego z bohaterów wystarczy napisać do mnie na twitterze.
Wasza @changemydream
Boski *.* <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział kochanie :) Oj chyba będzie burza pomiędzy tatą Justina a Justinem :/ Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział <3 @Ewuu2
OdpowiedzUsuńJejku ! Normalnie jesteś genialna dziewczyno ! Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału ! I koniecznie musisz napisać 2 część ! <333
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest genialny. <3
OdpowiedzUsuńTaki słodki. Taki awwwwwwwwww. <3
Nic się nie stało ,że tak długo czekaliśmy. WATO BYŁO KOCHANIE. <3
Nie będę ci tu pisać długaśniego komentarza bo mi znaków zabraknie. xdd haha
Ściskam, @xbelieveyoux
Warto było tyle czekać na nowy.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ((jak każdy poprzedni)). Piszesz NIESAMOWICIE!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Czuje, że będzie on bardzo ciekawy.
Życzę dużo weny,
pozdrawiam
@luvvmykidrauhl
xoxox
Aaaaa cuuuudooooo *.* <33333 i wydaje mi sie ze Justin musi gdzies wyjechać lub cos w tym stylu :/ czekam na nastepny :* / Ola
OdpowiedzUsuńcudoowny <3
OdpowiedzUsuńCzy tylko mnie śmieszyło słowo truskaweczko? hahaha jezu rozdział cudowny jak zawsze i czekam nn <3
OdpowiedzUsuńCudny ;)
OdpowiedzUsuńgenialne <3
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńGenialny.<3
OdpowiedzUsuńCudowny . :3
OdpowiedzUsuńSzczerze ?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co sie stanie w dalszym ciągu..
Czy Justin naskoczy na swojego ojca ?
Czy może powie coś co go wkurzy ?
I wiele innych pytań nasuwa mi się na myśl :)
A co do całokształtu to : ZJEEEBIIIISSSTYYY ; )
@AvBPlease
cudowny <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział x
OdpowiedzUsuńzajebistyy,kontynuuj :D
OdpowiedzUsuńŚwietny . ;>
OdpowiedzUsuńCUDO *-* !!! CZEKAM NN <3 .Ania
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham wiem że to tylko 1 słowo, ale myślę że wyraziło wiele <3
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;>
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńświetny *.*
OdpowiedzUsuńa co będzie dalej?
nie wyobrażam sobie : o
z niecierpliwością czekam na nn : )
zajebiste czekam na nn ;P
OdpowiedzUsuńi <3 Jus
OdpowiedzUsuńOd paru dniu czytam Twój blog od początku i powiem Ci, że mnie wciągnął tak, że czasem siedziałam po dwie godziny i czytałam zamiast pisać swojego bloga ;) Justin jak zwykle kochany i nie da się mu oprzeć mm. Zapraszam też do siebie http://nothing-likeee-us.blogspot.com/ może Ci się spodoba, tak jak mi Twój :) No i czekam na nn oczywiście.
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuńOoo wspólna kolacja, dobry pomysł , jestem ciekawa dalszej części, jak się potoczą sprawy między Justin a jego ojcem :) czytam dalej ^.^
OdpowiedzUsuń