poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Rozdział 48 "Niezapomniane chwile"
Jenny's POV
- Tam pierwszy raz mnie pocałował – mruknęła lekko skrępowana.
Pierwszy raz ją pocałował? Że co proszę? Czyli oni byli, nie, przecież Justin by mi o tym powiedział.. a może nie. Byli ze sobą, nie tylko się przyjaźnili. Wszystko poukładało mi się w głowie. Właśnie dowiedziałam się, że dziewczyna, z którą przed chwilą tak dobrze mi się rozmawiało, jest byłą dziewczyną mojego chłopaka.
- Pocałował? Czyli byliście razem? - zapytałam cicho, spoglądając na Megan, a potem na Justina.
Justin tylko skinął głową.
- Jenny, ale to wszystko minęło. To było dawno, nie ma co wracać do przeszłości – powiedziała. - Teraz się tylko przyjaźnimy – uspokoiła mnie co nie dało, żadnego rezultatu.
Nie wiedziałam, co powiedzieć, byłam zła na Justina. Nawet gorzej - byłam na niego wściekła. Chciał zabrać mnie w miejsce, gdzie pierwszy raz pocałował inną dziewczynę. Opuściłam wzrok, myślałam nad tym, jak mam zareagować. Tak, wiem, to jest przeszłość, były związek, a teraz się przyjaźnią, ale to dalej nie zmienia faktu, że przez ten cały czas nic mi o tym nie wspomnieli. Poczułam ukłucie w sercu, jak przypomniałam sobie jak Justin czule ją przywitał i prawił jej komplementy przy mnie, dobiło mnie. Skinęłam tylko głową i wstałam.
- Megan, gdzie tutaj znajdę łazienkę? - zapytałam uprzejmie, nie zwracając uwagi na Justina.
- Na końcu, po prawej stronie – wskazała ręką miejsce, w które muszę się udać.
- Dziękuję – powiedziałam, wstając i odchodząc.
- Jenny, poczekaj – wstał i ruszył za mną. - Ręką złapał moje ramie, zatrzymując mnie.
- Puść mnie, Justin – powiedziałam, ani raz na niego nie patrząc.
- To było dawno, nie musisz się denerwować, przecież.. - przerwałam mu.
- Powiedziałam, żebyś mnie puścił – spiorunowałam go wzrokiem.
- Ja chcę tylko z tobą porozmawiać – wytłumaczył się, dalej nie puszczając mojej ręki.
- Może po prostu ja nie chcę rozmawiać z tobą – powiedziałam stanowczo i wyrwałam rękę z jego uścisku. Ruszyłam dalej w stronę łazienki, nie zwracając na niego uwagi. Weszłam do środka, lecz kiedy chciałam zamknął drzwi, Justin uniemożliwił mi to i wszedł do środka. Odsunęłam się od niego i odwróciłam się do niego plecami, mając już go serdecznie dość. Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi.
- Chciałam się załatwić, a ty mi w tym przeszkadzasz – skłamałam.
- Wiem, że nie dlatego stamtąd wyszłaś. Jenny, nie masz powodu, żeby się denerwować – powiedział, patrząc na mnie smutno.
- Ciekawe – stwierdziłam, nie mówiąc nic więcej.
- Taka prawda – powiedział, zbliżając się do mnie.
- Dupek – prychnęłam cicho.
- Słucham? - zapytał, unosząc brwi.
- To, co słyszałeś – wywróciłam oczami, chcąc zakończyć tą rozmowę.
- Dlaczego, do cholery, mówisz, że jestem dupkiem? - zapytał ostro.
- Naprawdę nie wiesz? - uniosłam brwi i odwróciłam się do niego przodem. - Może dlatego co dzisiaj robiłeś, chciałeś zrobić, może też dlatego, że nie powiedziałeś mi o kilku bardzo ważnych szczegółach – krzyknęłam, wyładowując swoją złość. - Dobra, rozumiem, długo się nie widzieliście, no ale ja jestem twoją dziewczyną, a ty na moich oczach przytulałeś się z byłą i prawiłeś jej komplementy, totalnie mnie olewając. Nic nie powiedziałam, bo myślałam, że to twoja przyjaciółka, no ale teraz to już nie wiem co myśleć. Jeszcze to, że chciałeś zabrać mnie w miejsce, w którym pierwszy raz się z nią całowałeś, co ty sobie myślałeś?! - zapytałam.
- Była moją dziewczyną jakieś pięć lat temu, Jenny – odparł, dalej nie rozumiejąc mojej złości.
- To nie robi żadnej różnicy, byłeś z nią i.. - przerwał mi.
- Jenny, daj spokój przecież to było dawno i teraz się przyjaźnimy. A chciałem cię zabrać w to miejsce, ponieważ tam jest pięknie i chciałem spędzić tam z tobą czas. Nie ma wielkiego znaczenia to, że kilka lat temu byłem tam z Meg – wytłumaczył.
- Tak? A jak ty czułbyś się, gdybym zabrała cię w miejsce, w którym całowałam się z moim byłym chłopakiem, a no i jeszcze lepiej, gdybyś dowiedział się o tym od tego chłopaka? Co byś czuł gdybym przywitała się na twoich oczach, tak jak ty to zrobiłeś z Meg? Byłoby cudownie, prawda? – zapytałam sarkastycznie. Nic nie odpowiedział. - Tak właśnie, a teraz wyjdź stąd chcę być sama chociaż tutaj – wskazałam na drzwi.
- Dobrze, popełniłem błąd..
- W ostatnim czasie popełniasz za dużo tych błędów, Justin – powiedziałam, odwracając od niego wzrok. Nic nie mówiąc, wyszedł z łazienki szybkim krokiem.
Justin's POV
Wyszedłem z łazienki, nic nie mówiąc. Byłem zły, ale nie na Jenny, tylko na siebie. Ona ma racje, ostatnio popełniłem za dużo błędów. Chociaż dla mnie to, co się stało, nie było niczym wielkim. Chcąc zabrać ją dzisiaj w to miejsce nie myślałem o tym co tam się stało. Chciałem tylko spędzić z nią czas w pięknym miejscu, nic więcej. Nie myślałem o Meg, dopiero teraz jak ją spotkałem wszystkie wspomnienia powróciły. Wróciłem do salonu i usiadłem na miejscu obok Meg.
- Jest zła? - zapytała od razu.
- Yep – odparłem, przeczesując rękoma moje włosy, następnie ciągnąc za ich końce. - Ma racje..
- Tak, to wszystko źle się skończyło – mruknęła. - Ale uważam, że powinna cię wysłuchać i dojść z tobą do porozumienia, a nie zamykać się w łazience.
- Ona nie..
- Rozumiem, że jest zła, ale moim zdaniem w związku ważna jest rozmowa i trzeba rozwiązywać wszystkie problemy, a nie przed tym uciekać – powiedziała.
- To ja postanowiłem stamtąd wyjść – mruknąłem.
- Dlaczego? - zmarszczyła brwi.
- Ona musi się uspokoić i pomyśleć, inaczej tego nigdy nie rozwiążemy – wytłumaczyłem.
- Myślisz, że będzie dobrze? - zapytała.
- Tak, tyle przeszliśmy, że takie coś na pewno nie zniszczy tego co jest między nami – odparłem, próbując sam się do tego przekonać.
- Mam nadzieje, że tak będzie – powiedziała.
Posłałem jej uśmiech i dalej milcząc wpatrywałem się w podłogę myśląc o tym wszystkim. -Justin? - Meg wyrwała mnie z zamyślenia.
- Pamiętasz jak nasi ojcowie zawsze zabierali nas na wypady w góry? - spojrzała na mnie, delikatnie się uśmiechając.
- Pamiętam – na moich ustach pojawił się mały uśmiech.
- Zawsze z tych wycieczek zabieraliśmy jakąś pamiątkę z tego miejsca, żeby nie zapomnieć tego dnia – uśmiechnęła się. - Chodź, coś ci pokażę – wstała i czekała aż ja zrobię to samo.
Wstałem i kiedy zaczęła iść w stronę jednego z pokoi ruszyłem za nią. Weszliśmy do niego i w moich nozdrzach od razu rozszedł się różany zapach. Pokój, w którym się znajdowaliśmy był w kolorach czerwieni i różu z kwiatowymi motywami. Po tym mogłem rozpoznać, że to pokój Megan. Podeszła do łóżka i ukucnęła, sięgając coś pod nim. Wyjęła spod niego brązowe średniej wielkości pudełko, a następnie usiadła na łóżku. Spojrzała na mnie i poklepała miejsce obok siebie abym usiadł obok niej. Zrobiłem tak i spojrzałem na rzecz, którą trzymała w rękach.
- Dalej mam te wszystkie rzeczy – powiedziała, otwierając pudełko.
- Wow – powiedziałem i razem z dziewczyną zaczęliśmy przeglądać wszystkie te rzeczy. Było tam wszystko od małych kolorowych kamieni po różne rzeczy, których teraz nie potrafiłbym nazwać. Kwiaty, które kiedyś tutaj włożyliśmy po jednym dotknięciu rozpadłyby się w mgnieniu oka. W pudełku nie znajdowały się tylko rzeczy z naszych wycieczek i wspólnych spotkać, ale też wszystkie pamiątki z naszego związku. Wszystko po kolei dokładnie przeglądałem z uśmiechem na ustach.
- Byliśmy nienormalni – zaśmiałem się. - Kto normalny zbiera takie rzeczy?
- Tak, ale cieszę się z tego, teraz mamy pamiątkę z tych wszystkich lat – uśmiechnęła się szeroko. - Tęsknię za tamtymi czasami i.. - urwała na chwilę – za nami – dokończyła trochę ciszej.
- Fajnie było – odparłem.
- Zdarzają ci się chwile, kiedy tęsknisz za tym, co było? Za tym jak byliśmy razem, szczęśliwi? - spytała się zerkając na mnie.
- Za szczęściem zawsze się tęskni, prawda? - odparłem wymijająco.
- Prawda – uśmiechnęła się. Spojrzała mi w oczy, na co się uśmiechnąłem. Te oczy były mi tak bardzo znajome, kochałem je. Zatracając się w jej spojrzeniu nie zauważyłem chwili, w której ona zaczęła się do mnie przybliżać. W ostatniej chwili oderwałem od niej wzrok i odwróciłem głowę w bok. Posmutniała i spuściła wzrok w dół przez moje odrzucenie, a między nami nastała niekomfortowa cisza. Nie mogłem powstrzymać nacierających na mnie myśli. Prawie pocałowałbym Meg, zdradziłbym Jen. Gdybym tego nie powstrzymał, straciłbym ją. Przejechałem ręką po włosach tak jak zawsze to robię, gdy się denerwuję. Najgorsze jest to, że przez chwilę na prawdę chciałem ją pocałować.
_________________________________________________
Ale się porobiło :oo
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale poprawiałam tekst na telefonie i mogłam coś pominąć. :c jakieś pytania? http://ask.fm/myczekk twitter: @changemydream
Jeśli już przeczytałeś rozdział zostaw po sobie ślad w formie komentarza.
much love, @changemydrem xx
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jezu jezu jezu jezu jezu :O końcówka przyprawiła mnie o zawał serca!
OdpowiedzUsuńMatko kochana ! Ale narobiłaś emocji ! I dlaczego w takim momencie ? Mam nadzieję że Jen wybaczy Justinow'i a ten nie zdradzi jej z Meg. Czekam z wielką niecierpliwością na next ♥
OdpowiedzUsuńno, no Justin. Dobrze, że się opamiętałeś, bo z miejsca przypierdzieliłabym Ci butem w twarz.
OdpowiedzUsuńhahahaha też bym tak zrobiła :D XD
Usuńjezu. genialne jest to co piszesz! <3 kurde, ale mam nadzieję, że Justin nie zdradzi Jen no :c
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że się pogodzą.
Ej ciekawe co by było, jakby oni mieli by się już pocałować i weszła by Jen :DD
OdpowiedzUsuńo tym samym myślałam xD
Usuńi, że Ty w takim momencie musisz kończyć ;/ ehh, ale za to Cię kocham!<3
OdpowiedzUsuńCudny <3 czekam nn ;)
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńASDFGHJKJHGFDS, co. ty zawsze kończysz w takich momentach : c
OdpowiedzUsuńcudowne, piękne, nie do opisania : o <3
Popierdolona Megan, ona chce zniszczyć związek Justina, bo inaczej nie robiłaby tego wszystkiego wiedząc, że w tym domu jest Jenny...
OdpowiedzUsuńA Justin niech się ogarnie
Okay, trochę mnie poniosło, ale wkurzyłam się..
Wiecej! Dawaj wiecej!
OdpowiedzUsuńO ja... Justin opamiętaj się !
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♡
OdpowiedzUsuńBoże no to się porobiło ://
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście cudowny jak zawsze <3
Już nienawidzę tej całej Megan, a Justin ... rozumiem że to jego dawna miłość i w ogóle, ale teraz jest z Jenny i ją kocha. Justin ogarnij się ! Co ty robisz?!
Teraz nie mogę się doczekać nn <3 Aww
OMB OMB OMB JUSTIN JESTEŚ Z JENNY I NIE ZNISZCZ TEGO!!!!!!! HAHA rozdzial CUDOWNY .Ania
OdpowiedzUsuńgenialy!
OdpowiedzUsuńOj Justin nie rób nic głupiego co będziesz żałował w przyszłości ;]
nic dodać nic ująć:) rozdział jest poprostu nwjabvorbbeqfobguo02qrwjfs
OdpowiedzUsuńNastępny błagam cię !<3
OdpowiedzUsuńOpamiętał się dzięki bogu !
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy teraz wystarczy czekac na nastepny!! pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńWyczuwam dramę! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału *o*
OdpowiedzUsuńjezu nastepny bo zaraz mnie tu cos trafi !! :C
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńwow ...
OdpowiedzUsuńO_O wow... Jak by on ja pocałował to ciekawe co by z tego wynikło, ale na jego szczęście do tego nie doszło i nie stracił je , a ta dziewczyna niech się chamuje nie powinna wykorzystywać chwili w której oni się posprzeczali a ona chce go odzyskać... Ale rozdział ogółem fajnie ci wyszedł :) czytam dalej ^.^
OdpowiedzUsuń