Justin's POV
- Justin, ja... - przerwała ciszę, która trwała przez dłuższy czas. - Ja nie powinnam...
- Tak, nie powinnaś – odparłem, unikając jej wzroku.
- Justin, proszę... - położyła rękę na moim ramieniu, abym na nią spojrzał.
- Myślałaś, że będzie inaczej? Myślałaś, że cię pocałuję i zdradzę Jenny? - zapytałem, nie oczekując odpowiedzi. - Kocham Jenny i nigdy z nikim jej nie zdradzę, a już na pewno nie zdradzę jej z osobą, do której nic nie czuje – powiedziałem oschle, podnosząc się z miejsca. Może trochę byłem dla niej za ostry, ale ona musi zrozumieć, że to koniec.
- Ja myślałam, że...
- Meg, to ty ze mną zerwałaś, prawda? Więc o co chodzi? - zapytałem, wpatrując się w nią.
- Kocham cię, Justin – wymamrotała, wbijając wzrok w ziemie. Zanim mogłem cokolwiek odpowiedzieć na moje szczęście zaczął dzwonić mój telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni i odbierając połączenie, przyłożyłem telefon do ucha.
- Tak? - zapytałem.
- Hej Justin, czekam na was pod domem Megie – powiedział mój dziadek, zdrabniając jej imię jak to zawsze robił w dzieciństwie.
- Już? Miałeś zadzwonić – zmarszczyłem brwi.
- Niespodzianka! A teraz ruszajcie się, robi się późno – odparł i zakończył rozmowę. Schowałem telefon do kieszeni.
- Umm... Dziadek po nas przyjechał, idę po Jenny – powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi.
- Justin poczekaj, ja nie chcę, żeby to tak wyglądało. Głupio się zachowałam, przepraszam – powiedziała wstając i zbliżając się w moja stronę.
- Zapomnijmy o tym – mruknąłem i wyszedłem z pokoju, a ona za mną. Oglądając się w bok, zobaczyłem Jenny, piorunującą nas wzrokiem.
- Dziadek... - zacząłem, lecz mi przerwała.
- Wiem, widziałam – powiedziała i ruszyła do drzwi wyjściowych. Stanęła przed nimi i czekała aż do niej dołączymy.
- Miło mi było cię poznać, Megan – uśmiechnęła się, kiedy doszliśmy do drzwi.
- Mi ciebie też – odwzajemniła uśmiech.
- Na razie, Meg – powiedziałem i otworzyłem drzwi wejściowe, posyłając jej tylko mały uśmiech.
- Cześć wam – odparła.
Nic już nie mówiąc wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do samochodu stojącego na podjeździe.
***
Przez całą drogę moje myśli zaprzątała Megan. Nie chciałem, żeby to wszystko tak się skończyło, ale też nie mogłem jej przyznać, że coś jeszcze pozostało we mnie po naszym rozstaniu. Próbowałem wmówić sobie, że tak nie jest, że już nic do niej nie czuję, ale nie mogę się oszukiwać. To była moja pierwsza miłość, ale to nie znaczy, że przez to skrzywdzę Jenny. Teraz liczy się tylko ona i nikt więcej. Tylko ją kocham i nikogo innego.
- Masz zamiar milczeć aż do końca naszego wyjazdu? - zapytałem, kiedy już znaleźliśmy się w naszym pokoju.
- Może dłużej – odparła oschle.
- Jenny, proszę cię – podszedłem do niej bliżej i ująłem jej rękę, odwracając ją do siebie przodem. - Przepraszam cię za wszystko, nie chciałem, żeby to wszystko tak się potoczyło. Nie wiedziałem, że to będzie miało dla ciebie takie znaczenie. Nie możemy..
- Możemy iść spać i nie mówić o tym dzisiaj? Jestem zmęczona i mam dość tego dnia – powiedziała, odtrącając moją rękę.
- Okej – westchnąłem i zdjąłem koszulkę. Zauważyłem jak Jenny zaczęła skanować mnie wzrokiem, przez co się uśmiechnąłem. - Kochanie, ślinka ci cieknie – zaśmiałem się, widząc jej zmieszaną minę.
Jenny's POV
- Kochanie, ślinka ci cieknie – zmieszałam się, a on zaczął się ze mnie śmiać.
A więc tak się bawimy, tak? Zobaczymy czy będzie mu teraz tak do śmiechu. Wstydziłam się tego co planowałam, nie byłam pewna czy to zrobić, ale chciałam, żeby Justin chociaż raz zobaczył jak to jest. Jestem na niego zła i mam dzisiaj wielką ochotę mu dopiec. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się złowieszczo przez co Justin przestał się śmiać i zaczął mnie uważnie obserwować. Odwróciłam się do niego tyłem i złapałam za końce koszulki, powoli ją z siebie zdejmując. Położyłam ją na szafce obok siebie, następnie odpinając zamek moich spodni. Zsunęłam je z siebie i podniosłam z podłogi, odkładając je w to samo miejsce co bluzkę. Ręką odgarnęłam wszystkie włosy na jedną stronę i przeczesałam je ręką. Odwróciłam się do Justina. Kiedy zobaczyłam wyraz jego twarzy omal nie wybuchłam śmiechem. W oczach widać było niedowierzanie, a jego usta były otwarte w kształcie litery „o”. Po chwili w jego oczach można było tylko pragnienie. Zaczął kroczyć w moją stronę, a ja uśmiechnęłam się do siebie, widząc, że złapał haczyk. Nie będę kłamać, czułam się skrępowana, pierwszy raz stałam przed kimś dobrowolnie w samej bieliźnie, ale pocieszał mnie fakt, że Justin dostanie za swoje. Zbliżyłam się do niego pilnując, aby jego ręce nie dotarły do mojego ciała.
- Kochanie, ślinka ci cieknie – zaśmiałam się dumnie i obeszłam go. Stanęłam przy łóżku i wyjęłam spod kołdry moją piżamę, szybko ją na siebie narzuciłam i odwróciłam się do Justina, którego wzrok dalej skanowało moje ciało.
- Ziemia do Justina, zgaszaj światło chcę iść spać – powiedziałam, machając do niego.
- Nie chcę iść spać.. - wymamrotał.
- Um.. Okej, więc dobranoc – uśmiechnęłam się i weszłam na łóżko, kładąc się na nim, następnie przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy. Rozchyliłam lekko powieki, zauważając, że światło zostało już zgaszone, więc zamknęłam je znowu. Próbowałam zasnąć, gdy łóżko lekko się ugięło i poczułam obok siebie czyjąś obecność. Justin zaczął składać mokre pocałunki na moim ramieniu, więc odwróciłam się do niego przodem.
- Justin, przez ciebie nie zasnę – sapnęłam.
- Nie musimy iść jeszcze spać – powiedział i zbliżył się do mnie, kiedy już chciał złączyć nasze usta odwróciłam swoją twarz w bok, a jego usta spotkały się z moim policzkiem.
- Musimy, sen jest ważny – powiedziałam i znowu zamknęłam oczy. Tym razem jego usta zaatakowały moją szyję. Odepchnęłam go od siebie i spojrzałam na niego mrużąc oczy.
- Co jest z tobą nie tak? Powiedziałam, że chcę iść spać – mruknęłam zażenowana jego zachowaniem.
- Chcę cię tylko pocałować – powiedział wyraźnie zraniony tym, że go odepchnęłam.
- Nie zapominajmy o tym, że.. - zaczęłam mówić, ale w tym samym momencie dźwięk przychodzącego smsa mnie rozproszył - jestem na ciebie zła – dokończyłam.
- Nie masz powodu do bycia zła – powiedział, sięgając ręką do szafki nocnej i zabierając z niej swój telefon.
- Żartujesz sobie ze mnie? - zapytałam.
Nic nie odpowiedział, a zamiast tego zaczął czytać wiadomość do niego.
- Od kogo to? - westchnęłam.
- Nikogo ważnego – odparł i szybko odpisał.
- A więc od dzisiaj nie mówimy sobie wszystkiego, tak? - mruknęłam.
- Nie po prostu nie chcę, żebyś się jeszcze bardziej złościła – odparł.
- Megan? - zapytałam chociaż doskonale znałam już odpowiedz.
- Yhm – westchnął.
- Co napisała? - zapytałam spokojnie.
- Przepraszam za dzisiaj – zacytował, lecz w jego oczach widziałam, że nie jest ze mną szczery, że coś go gryzie.
- A tak naprawdę?- zapytałam ponownie.
- Naprawdę tak napisała – powiedział, unikając mojego wzroku.
- To pokaż mi telefon – zażądałam.
- Jenny..
Nie chciałam go dłużej słuchać, więc sama zabrałam mu telefon z ręki. Odwróciłam się do niego plecami i szybko przeczytałam wiadomość „Przepraszam za dzisiaj, nie powinnam cię całować. Mam nadzieje, że kiedyś będzie jak dawniej.” Łzy pojawiły się w moich oczach, a ja nic nie mówiąc odrzuciłam Justinowi telefon i zacisnęłam mocno oczy, aby jak najszybciej zapaść w sen i zapomnieć o wszystkim. Wiedziałam, że tak nie będzie, ale nie chciałam z nim rozmawiać, chciałabym być teraz sama.
- Jenny, nie całowałem się z Megan – powiedział, próbując odwrócić mnie w swoją stronę.
- Dobranoc – powiedziałam cicho zostając w tej samej pozycji i powstrzymując łzy.
***
Wstałam prędzej, aby nie móc już z samego rana słyszeć tłumaczeń Justina. Miałam już ich dość. Dzisiaj wracamy do domu. Ten wyjazd miał nas przybliżyć, ale wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Mieliśmy tutaj odpocząć od wszystkich problemów, a zamiast tego przybyły nowe. Po cichu zaczęłam pakować swoje wszystkie rzeczy.
- Co ty robisz? - zapytał zachrypnięty głos za mną.
- Pakuję się – odparłam.
- Zostaw to i wracaj do łóżka jest dopiero ósma – powiedział przytłumionym głosem.
- Nie – powiedziałam krótko.
- Jenny, ja nie..
- Nie chcę słuchać już dłużej twoich wymówek, Justin. Mam już tego serdecznie dość. Wszystko się psuje, nie widzisz tego, Justin? Wszyscy próbują zniszczyć nasz związek, a my nie możemy nic na to poradzić i ciągle się kłócimy. Zamiast być lepiej, jest coraz gorzej. Myślałam o tym całą noc i uważam, że powinniśmy zrobić sobie przerwę – wyrzuciłam to w końcu z siebie.
________________________________________________
Junny :c
Przepraszam, że rozdział dodaję tak późno, ale niedawno dopiero co skończyłam pisać. Przepraszam za wszystkie błędy, ponieważ nie miałam już siły ich sprawdzać o tej godzinie, więc zajmę się tym jutro. Jeszcze kilka rozdziałów i będzie ostatni rozdział *_*
Kocham was, @changemydream
DZIEKUJEEE ze tlumaczysz to opowiadanie i poswiecasz na to swoj czas. Twoje tlumaczenie jest genialne a rozdzial jak zwykle cudny <3
OdpowiedzUsuńto nie jest tłumaczenie ;)
UsuńJa nie tłumaczę, tylko sama piszę : )
UsuńKocham twoje opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńJustin jak zwykle wszystko zepsuł :/
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać nn :)
Megan musiała się wpieprzyć w związek Jenny i Justina?! Boże mam nadzieje że wszystko sobie wyjaśnią, chociaż na Justina też jestem wściekła :/ hehe jeszcze raz świetny rozdział <3
omg po prostu nie wiem co powiedzieć.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ale Jeny nie może zerwać z Justinem.
Ugh.. To wszystko przez Meg.:/
Nie lubię jej.;D
Pozdrawiam i łap weny kochana.:) ,@xbelieveyoux
A jeszcze takie pytanko for you.:)
UsuńKiedy do akcji wkroczy Chris?? :D hahaha. <3
Co ! Dlaczego to zrobiła .. Megan nie powinna w ogóle sie tu pojawiać wszystko zepsuła. Mam nadzieję że ta przerwa długo nie potrwa i wrócą do siebie :) Cudowny jak zwykle <3
OdpowiedzUsuń~Ewuu2
Co ! Dlaczego to zrobiła .. Megan nie powinna w ogóle sie tu pojawiać wszystko zepsuła. Mam nadzieję że ta przerwa długo nie potrwa i wrócą do siebie :) Cudowny jak zwykle <3
OdpowiedzUsuń~Ewuu2
Mój Boże sram z niecierpliwości, następny teraz, proszę, kocham Cię kobieto!
OdpowiedzUsuńOpisałaś moje uczucia xD
Usuńejejej! Mam nadzeję, że będzie też druga część *.* :)
OdpowiedzUsuńGlupia Megan, chce żeby Justin był szczęśliwy nieważne z kim, a później zaczyna psuć mu związek ...
OdpowiedzUsuńNie kończ tego opowiadania! :c
Kocham te opowiadanie <3
Prosiłaś o moją opinię, więc na początku Cię ochrzanię, że dopiero teraz podałaś mi linka!! :)
OdpowiedzUsuńWciągnęłam się i baaaaardzo mi się podoba. Na pewno polecę go u siebie, tylko proszę przypomnij się za 2-3 dni :) xx
ojej, dziękuję♥ haha przepraszam dopiero dzisiaj na to wpadłam, żeby do ciebie napisać :) Przypomnę się xx
Usuńnie non proszę niech oni się nie rozstają ;_;
OdpowiedzUsuńto nie może byc koniec Junny :'(
rozdzaił bardzo fajny ale końcówka mnie bardzo zasmuciła
czekam na nn x
Booooooski rozdział *___________*
OdpowiedzUsuńWitaj kochanie :) twój blog został nominowany do nagrody Versatile Blogger Award :) więcej na moim blogu http://lovesdoenschoose.blogspot.com/ <3
OdpowiedzUsuńjezu genialny.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie druga część :)
xx
Jesteś cudowna mam nadzieje że będzie następny rozdzial jak to czytam to mam ciarki *_* rozdzial cudowny pozdrawiam <3 .Ania
OdpowiedzUsuńKinga jasnowidz wiedziała że będzie DRAMA!!! heheheh ;D
OdpowiedzUsuńO nie nie nie :'( nie moze z nim zerwac :( prawie sie popłakalam :( nienawide Megan! Niech sie odpierdoli od Justina ! Kiedy bd nastepny rozdział? Nie wytrzymam jak skonczysz pisac :'( kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńKiedy next?!
OdpowiedzUsuńPrzyznaje bez bicia, że nie jestem fanką J.B bo podejrzewam, że to o nim, ani innych takich " gwiazd" .. ALE twoje opowiadanie całe 49 rozdziałów przeczytałam w jeden dzień i chcę wiecej... Zastanawia mnie fakt dlaczego policja nie zajela się Chrisem, mogłabyś zrobić mu ciekawa przeszłość lub wmieszać jego rodzinę do tego żeby było więcej adrenaliny, Jen powinna przestać grać wiecznie obrazona bo Justin ja zostawi. optymizm jak nic, heh. pozdrawiam i czekam, :)
OdpowiedzUsuńBędzie happy end, prawda ?! ;)
OdpowiedzUsuńasdfghjkl, trochę przykre : c
OdpowiedzUsuńale i tak świetne. jak i cała reszta <3
Zrobić sobie przerwę ??? O_O błagam nieee...
OdpowiedzUsuń