Przed nami stanęła znajoma mi ciemnowłosa dziewczyna. Wpatrując się w nią, spróbowałem przypomnieć sobie, skąd znam tą twarz. Znam te oczy, wiem, że już kiedyś je widziałem. Wpatrując się w nią nawet nie zauważyłem, że nie słuchałem rozmowy przetoczonej beze mnie.
- Justin? - zapytała Jenny.
- Umm... Tak? - otrząsnąłem się i spojrzałem na swoją dziewczynę.
- Justin? - spytała znajoma, przyglądając mi się. - To naprawdę ty! Nie byłam pewna, ale jednak miałam racje – uśmiechnęła się do mnie. - Co ty tutaj robisz? - zapytała radośnie, najwidoczniej ciesząc się spotkaniem ze mną.
- Znacie się? - Jenny spojrzała na mnie
- Ja nie wiem... - mruknąłem zdezorientowany.
- Nie pamiętasz mnie? – stwierdziła. - To ja Magie, w dzieciństwie jak przyjeżdżałeś tutaj z rodziną, zawsze bawiliśmy się razem – uśmiechnęła się.
Wiedziałem, że skądś ją znam. Te oczy znam doskonale, w dzieciństwie wpatrywałem się w nie godzinami. Moja pierwsza szczeniacka miłość Megan Harris. Ostatni raz widziałem ją jakieś pięć lat temu. Zmieniła się. Myślami powróciłem do dzieciństwa, kiedy ja miałem jeszcze dłuższe włosy, a ona była piegowatą dziewczyną z aparatem na zębach.
- Meg! - podniosłem się szybkim ruchem puszczając Jen i wziąłem szatynkę w objęcia. - Jak ja cię dawno nie widziałem.
- A kogo to wina? - odwzajemniła uścisk i wtuliła się we mnie.
- Nie moja, to ty tyle razy obiecałaś, że do mnie przyjedziesz i nie przyjechałaś – odciągnąłem ją trochę od siebie, żeby na nią spojrzeć.
- A ty obiecałeś, że będziesz tutaj przyjeżdżać, w każde wakacje aż do śmierci i nie przyjeżdżałeś – dźgnęła mnie palcem w klatkę piersiową.
- Oboje nie dotrzymaliśmy swoim obietnic – mruknąłem.
- Bywa – odparła. - Justin, ale ty się zmieniłeś – przejechała po mnie wzrokiem. - Zmężniałeś – zachichotała.
- Spójrz na siebie, gdzie moja mała aparatka? - uśmiechnąłem się.
- Aparat musieli mi w końcu ściągnąć – odwzajemniła uśmiech.
- Ale nie zaprzeczysz, że wyładniałaś – spojrzałem na nią, na co się zarumieniła.
- Kłamiesz – spuściła głowę, żeby zakryć rumieniec.
Nic się nie zmieniła, cały czas taka sama. Już zapomniałem, czemu tak bardzo lubiłem tutaj przyjeżdżać, ona była tym powodem. Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek i pierwsza dziewczyna. To było tak dawno, że kompletnie o tym wszystkim zapomniałem.
- Tęskniłem za tobą – powiedziałem, nie przestając się uśmiechać.
- Ja za tobą też – posłała mi delikatny uśmiech. Puściłem ją, w końcu i obejrzałem się, widząc wpatrującą się we mnie Jenny. Przez te wszystkie wspomnienia uderzające we mnie, zapomniałem, że ona też tutaj jest. Odchrząknąłem i podrapałem się nerwowo po szyi. Teraz czas na przedstawienie sobie mojej byłej dziewczyny z obecną.
- Jenny, to jest moja przyjaciółka z dzieciństwa, Megan – wskazałem na szatynkę. - Megan, a to jest moja dziewczyna Jennifer – uśmiechnąłem się i wskazałem na brunetkę.
- Miło mi cię poznać, Jennifer – Megan uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę w jej stronę.
- Mi również, mów mi Jenny – uśmiechnęły się do siebie.
- Meg? Jestem tylko ciekaw, co ty tutaj robisz? - spojrzałem na nią.
- Widziałam jak czyjś samochód został odholowany, ponieważ im zdaniem był przeszkodą dla innych kierowców i z pewnością wywołałby wypadek. Nikogo nie było w samochodzie ani obok, więc postanowiłam poszukać właścicieli samochodu – wytłumaczyła.
- Nie wiedziałaś gdzie są właściciele i kiedy zostawili to auto, ale tak i tak postanowiłaś ich znaleźć? - uniosłem brwi ku górze.
- Umm... Tak? - odparła pytająco.
- Zdecydowanie nic się nie zmieniłaś – zaśmiałem się i szeroko uśmiechnąłem. - Chwila, chwila – coś zaświtało mi w głowie – widziałaś jak odholowali czyjś samochód przy drodze? - zapytałem, upewniając się.
- Tak – odpowiedziała.
- Cholera! To był mój samochód – mruknąłem, przecierając ręką twarz. - Genialnie, teraz to już na pewno nigdzie nie dojedziemy – westchnąłem zrezygnowany.
- To wasz samochód? - spojrzała na nas.
- Tak, chcieliśmy po kogoś zadzwonić, ale nie mieliśmy zasięgu – powiedziała Jen.
- Ja mieszkam niedaleko stąd, możecie pojechać ze mną i stamtąd zadzwonić – zaproponowała.
- Dziękuję – westchnąłem z ulgą.
- No to chodźmy – uśmiechnęła się i ruszyła w stronę samochodu.
***
- Jesteśmy na miejscu – powiedziała, zatrzymując się na podjeździe przed swoim domem.
- Rodziców nie ma, ponieważ wyjechali na wczasy, więc czujcie się jak u siebie – uśmiechnęła się, wysiadając z domu, a my zrobiliśmy to samo.
- Zmieniło się tutaj od tej pory jak byłem tutaj ostatnio – powiedziałem, rozglądając się dookoła.
- Minęło sporo czasu, wszystko się zmienia – odparła, otwierając drzwi wejściowe.
Wszyscy razem weszliśmy do środka. Znajome miejsce przywróciło wszystkie wspomnienia z nim związane. Całe dnie spędzone tutaj razem z dziewczyną, która stała teraz przede mną. Wszystkie zabawy, rozmowy i nasze wspólne przygody. Skłamałbym, gdybym powiedział, że za tym nie tęsknię. Oczywiście jestem szczęśliwy z Jenny, oczywiście wtedy, kiedy nikt nie próbuje nas zniszczyć, ale to było całkowicie coś innego. Beztroskie życie, szczęśliwy związek z dziewczyną, którą kocham i nie przejmowanie się niczym dookoła. Brakuje mi tego.
- No więc, chcecie coś do picia albo do jedzenia?
- Nie, dziękuję – odpowiedziała Jen.
- Ja też – odparłem. Meg jednym ruchem ręki wskazała nam, żebyśmy usiedli. Usiedliśmy na kanapie, a ja wyciągnąłem telefon z kieszeni.
- Zadzwonię do dziadka – stwierdziłem, wybierając jego numer. Czekałem kilka sygnałów aż odbierze, ale włączyła się sekretarka. - Cześć dziadku, tutaj Justin. Pewnie zastanawiacie się, gdzie jesteśmy. Pojechaliśmy na przejażdżkę, ale zepsuła mi się skrzynia biegów i nie mogliśmy jechać dalej. Teraz odholowali nasze auto i nie mamy jak wrócić do domu. Spotkaliśmy Megan Harris i zabrała nas do siebie, więc po odsłuchaniu tego zadzwoń. - Zakończyłem nagrywanie i zwróciłem się do Jenny.
- Nasze plany nie wypalą – westchnąłem zawiedziony.
- Ja nawet nie wiedziałam gdzie jedziemy, więc nie odczuwam twojego smutku – zaśmiała się.
- Dzięki – wywróciłem oczami i spojrzałem ścianę obok mnie. Wisiały na niej różnorodne zdjęcia Megan, jej rodziny i przyjaciół. Jedno zdjęcie szczególnie przykuło moją uwagę. Wstałem z kanapy i podszedłem bliżej, żeby mu się przyjrzeć.
- Co się stało? - zapytała Jen.
- Jestem na tym zdjęciu – odparłem. - Pamiętam ten dzień. Wróciliśmy znad jeziora i do późna oglądaliśmy filmy – uśmiechnąłem się przypominając sobie ten dzień.
- Tak, to wtedy kiedy dostałam od ciebie glanem w twarz – mruknęła.
- To było niechcący – zachichotałem – chciałem sprawdzić, jak daleko poleci, a ty stanęłaś mu na drodze.
- Serio, Justin? Myślisz, że ci w to uwierzę? - uniosła jedną brew.
- Yhm, bo to prawda. A ty nie byłaś lepsza, wolę nie wspominać co ty mi zrobiłaś, to było gorsze.
- Pamiętam – wybuchła śmiechem, przypominając sobie wszystko.
- Co mu zrobiłaś? - zapytała ciekawa Jenny.
- Wylałam mu wodę z wiadra na głowę – powiedziała przez śmiech.
- I co w tym takiego strasznego? - zapytała marszcząc czoło.
- W tej wodzie były ryby złowione przez jej ojca.
- Teraz rozumiem – zaczęła się śmiać razem z Meg, zasłaniając usta.
- Dobra, dajcie sobie już spokój – mruknąłem, przewracając oczami.
- Chciałabym to zobaczyć – powiedziała Jenny, przerywając śmiech na kilka sekund.
- Niezapomniany widok – odparła.
- Dobra, proszę was, zmieńmy temat – syknąłem.
- Dobrze, już skończyłyśmy. No to powiedz nam w jakie spaniałe miejsce chciałeś zabrać Jenny – obie spojrzały na mnie i oczekiwały odpowiedzi.
- Pamiętasz miejsce, które znaleźliśmy razem? Niedaleko jeziora? - zapytałem.
- Mnóstwo było tych miejsc – odparła, prosząc o więcej szczegółów.
- Miejsce, w którym to się stało – spojrzałem na nią wymownie.
- Co się... aaa tak, pamiętam. Ślicznie tam jest – powiedziała, widziałem jak na moment jej uśmiech zniknął, a w jej oczach można było zobaczyć smutek.
- No nie trzymajcie mnie w niewiedzy. Co tam się stało? - Jenny spojrzała najpierw na mnie, a potem na Meg.
- Nic ważnego, naprawdę – powiedziała Meg, a na jej twarzy znów pojawił się uśmiech.
- No proszę was. Justin, co tam się stało? - zapytała, patrząc na mnie z uśmiechem. Nie chciałem jej mówić, może dobrze by to przyjęła do siebie, ale mogła też być zazdrosna, zła nie wiem.
- Tam pierwszy raz mnie pocałował – mruknęła delikatnie skrępowana.
_______________________________________________________
Przepraszam, że rozdziału nie było wczoraj, ale nie udało mi się napisać. :c
Przepraszam, że rozdziału nie było wczoraj, ale nie udało mi się napisać. :c
Jakieś pytania? http://ask.fm/myczekk
Follownijcie naszych role-playerów na twitterze
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
Wasza @changemydream
Follownijcie naszych role-playerów na twitterze
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
Wasza @changemydream
O boże. Genialne. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń@be_with_idols
Cudny, ale na miejscu Jen nie było by mi tak zabawnie w towarzystwie byłej mojego chłopaka :D
OdpowiedzUsuńkocham to jak piszesz <3 zajebisty rozdział jak zawsze z resztą :D
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje, że Justin zdradzi Jenny z Meg...
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Jenny zareaguje, gdy się dowie o tym pocałunku...
Mam nadzieję że nic pomiędzy Justine'm i Meg nie powstanie i że nie zdradzi Jenn. ;) Cudowny rozdział jak zwykle nie mogę sie już doczekać nexta kochana ♥
OdpowiedzUsuńZdrada? Zazdrość? Być może...
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;>
OdpowiedzUsuńAle bym byla zazdrosna na miejscu Jenny :) rozdzial cudowny i nwm czy mi sie wydaje czy ten rozdział naprawde jest taki krótki? Ale i tak jest zajebisty :D myslałam ze cos wiecej doszło w tym miejscu po miedzy Justinem i Meg ;D ale ja jestem troche zboczona wiec nie przejmuj sie tym :)
OdpowiedzUsuńhaha tak jak napisała osoba wyżej też byłabym zazdrosna na miejscu jenny :))
OdpowiedzUsuńczekam na następny ♥
świetnie piszesz:):):)
Oby Justin nie zdradził Jen!
OdpowiedzUsuńBoże to teraz się będzie działo :) Mam tylko nadzieje że Justin nie zrobi żadnego głupstwa i nie zdradzi Jen, są wspaniałą parą i tyle razem przeszli.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny czekam na nn <3
świetny ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny.
pozdrawiam xx
jezu :O emocje emocje :D
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny! ♥
świetny! :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńwyczuwam drame? =D
OdpowiedzUsuńkiedy następny? :C
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że Justin zdradzi Jenny :o
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na kolejny :)
omg ! z niecierpliwością czekam na next'a < 3
OdpowiedzUsuńuhuhuuuu... będzie się działo :D rozdział extra jak zwykle pozrawiam i czekam nn @.@ .Ania
OdpowiedzUsuńawh, słodko : 3
OdpowiedzUsuń