Jenny’s POV
- Kanapka! - krzyknął Simon,
rzucając się na nas i kładąc na Justinie. - Fuuj! Babciu! Justin przyssał się
do twarzy Jenny! - krzyknął.
Szybkim
ruchem odciągnęłam Justina od siebie, przez co na jego twarzy pojawił się
grymas.
-Mały, nie umiesz pukać albo coś? –
spiorunował go wzrokiem, spychając go z siebie i schodząc ze mnie.
-Ja tu mieszkam po co mam pukać? –
zapytał unosząc jedną brew.
-Trochę prywatności! – krzyknął.
-Po co wam prywatność? Jesteśmy
rodziną nie musimy nic przed sobą ukrywać – zaśmiał się i klepnął Justina w
ramie. – Babcia woła was na obiad – powiedział i wyszedł z pokoju. Podniosłam
się do pozycji siedzącej.
-Masz racje, nie możemy tego robić –
zaśmiałam się.
-Nie dobijaj mnie – mruknął. – To dziecko
to diabeł – schował twarz w dłoniach, opierając się łokciami na kolanach.
-Kochanie, nie załamuj się nie
będzie aż tak źle. W końcu jesteś tutaj ze mną – uśmiechnęłam się.
-Jestem też tutaj z nim –
westchnął, podnosząc się. – Chodźmy na ten obiad, babcia nie lubi czekać. –
wyciągnął dłoń w moją stronę, więc ją ujęłam i wstałam. Razem ruszyliśmy do
jadalni.
-Simon nie jest taki zły, jest
słodki – powiedziałam.
-Teraz tak ci się wydaje, bo go
jeszcze nie znasz. Po kilku godzinach przekonasz się jaki on jest – odparł.
Weszliśmy
do jadalni i usiedliśmy przy stole, na którym były już przygotowane różnego
rodzaju dania, czekając na resztę rodziny. Po chwili do pomieszczenia weszła
babcia Justina z Simonem.
-Babciu, przecież ci mówię, że to
nie jest takie proste, trzeba najpierw.. – przerwała mu.
-Oo, jesteście już – uśmiechnęła się
do nas i usiadła naprzeciwko mnie a tuż obok niej Simon. – To dobrze teraz
musimy poczekać tylko na dziadka.
-Nie musicie czekać – powiedział
radośnie mężczyzna, wchodzący do pokoju. – Justin, synu dawno cię nie widziałem
– powiedział podchodząc do niego.
-Cześć, dziadku – wstał i przywitał
się z nim, uśmiechając się.
-Justin a co ci się stało? –
zapytał oglądając dokładnie twarz Justina.
-Umm.. Mała bójka z kolegą –
mruknął i nerwowo podrapał się po szyi.
-Ehh.. Justin.. Masz szczęście, że
ci zębów nie powybijali – westchnął. -A ta piękna pani to musi być Jennifer,
tak? – podszedł do mnie i wystawił rękę na przywitanie.
-Tak – uśmiechnęłam się – Miło mi
pana poznać. – powiedziałam witając się z nim.
-Stop, stop, stop! Jaka bójka? –
zwróciła się do nich starsza kobieta.
-Babciu to nic.. – mruknął Justin.
-Jak to nic, przecież mogło ci się
coś stać. Ja w tej rodzinie nie.. – urwała, ponieważ jej przerwano.
-Margaret kochanie to jest
nastolatek myślisz, że jak w tym wieku wszyscy załatwiają swoje problemy? –
zapytał dziadek Justina.
-Przez rozmowę? – zapytała.
-Nie wygłupiaj się. Koniec tematu.
Skarbie, co dzisiaj dla nas przygotowałaś? – zwrócił się do żony, siadając przy
stole.
-Pieczeń – odpowiedziała –
Nakładajcie sobie. – wskazała ręką na jedzenie.
Wszyscy
po kolei zaczęli nakładać sobie jedzenie na talerze. Po czym chcieliśmy zacząć
jeść, lecz kobieta przerwała nam.
-Najpierw modlitwa kochani –
uśmiechnęła się. Wszyscy wspólnie odmówiliśmy modlitwę i zaczęliśmy rozkoszować
się smakiem tego cudownego posiłku.
-Simon, jak ci się tutaj podoba? –
zapytał dziadek.
-Jest super, jeszcze jak Justin i
Jenny przyjechali na pewno nie będzie nudno – powiedział radośnie. – Wiesz co
ja dzisiaj widziałem?! – wykrzyknął otwierając szeroko oczy.
-Justin przyssał się do.. – Justin mu
przerwał.
-Simon! Ucisz się – syknął.
-Nie będziesz mi rozkazywał! –
krzyknął Simon.
-Jesteś tego pewny? – uniósł jedną
brew.
-Tak, bo ja tu jestem szefem –
odparł.
-Żartujesz sobie? – prychnął.
-Nie, mój dom moje zasady, chłopcze
– powiedział uśmiechając się triumfalnie.
-No ty chyba sobie ze mnie jaja
robisz – zaśmiał się.
-Chłopcy! Koniec – powiedziała kobieta,
przerywając ich bezsensowną rozmowę. –Jenny, no więc jak poznaliście się z
Justinem? – zapytała przez co zesztywniałam.
-Umm.. my.. – urwałam.
-W szkole – wyręczył mnie Justin.
-Oo no to chodzicie razem do
szkoły, to fajnie – powiedział mężczyzna, następnie pochłaniając swoją porcję.
***
Po skończeniu jedzenia i rozmowy z rodziną Justina, wstaliśmy i oznajmiliśmy, że idziemy do pokoju rozpakować się. Przy wyjściu Simon zatrzymał Justina i szepnął coś do niego, na co on prychnął i pociągnął mnie za sobą do pokoju.
Po skończeniu jedzenia i rozmowy z rodziną Justina, wstaliśmy i oznajmiliśmy, że idziemy do pokoju rozpakować się. Przy wyjściu Simon zatrzymał Justina i szepnął coś do niego, na co on prychnął i pociągnął mnie za sobą do pokoju.
-Co on ci powiedział? – zapytałam, kiedy
już znaleźliśmy się w pokoju.
-Że ma dla mnie niespodziankę –
mruknął, zamykając drzwi.
-Nie powiedział jaką? – spojrzałam na
niego.
-Nie obchodzi mnie to – mruknął i
rzucił się na łóżko.
-Mieliśmy się rozpakować – przypomniałam
mu.
-Nie musimy tego robić w tej chwili
– powiedziałem i poklepałem miejsce obok siebie. – Połóż się ze mną, Jen –
zachęcił mnie.
Położyłam
się obok niego, opierając swoją głowę na jego klatce piersiowej. Spojrzałam w
górę napotykając jego spojrzenie.
-Czemu tak mi się przyglądasz? –
zapytałam.
-Bo jesteś piękna, kochanie –
odpowiedział, całując moje czoło.
-Ty też jesteś piękny – zaśmiałam się.
-Kocham twój uśmiech. Chciałbym,
żebyś już nigdy nie przestała się uśmiechać -
uśmiechnął się przejeżdżając kciukiem po moim policzku.
-Wiesz, że to nie możliwe, prawda? –
odparłam.
-Dlaczego? – zapytał, a jego
uśmiech zbladł.
-Moje życie to koszmar, Justin –
posmutniałam. – Jeśli jestem już naprawdę szczęśliwa zawsze musi coś się stać –
mruknęłam. – Chris nie pozwala mi być szczęśliwą. – spojrzałam w jego oczy, w
których wyraźnie można było zobaczyć ból. – Ale dzięki tobie chociaż na chwilę
potrafię być szczęśliwa – uniosłam delikatnie kącik ust.
-Obiecuję ci, że nie długo to
wszystko się skończy a ty będziesz szczęśliwa – powiedział poważnie.
-Nie obiecuj nie możliwych, Justin –
westchnęłam.
-Obiecuję ci to – powiedział szczerze,
wpatrując się w moje oczy.
-Justin, nawet nie próbuj nic
robić, okej? Ostatnio źle z tym skończyłeś – westchnęłam.
-To dlatego, że wtedy nie myślałem –
odparł.
-Masz nic nie robić, dobrze? Chcę
mieć chłopaka w całości, a to wszystko samo jakoś się rozwiąże – powiedziałam,
nie przekonując do tego nawet siebie.
-Wierzysz w to? – zapytał.
-Całym sercem – westchnęłam.
-Kocham Cię, Jennifer – powiedział patrząc
mi się głęboko w oczy.
-Ja Ciebie też, Justin – złączyłam nasze
usta w jedność. Pocałunek był pełen miłości i namiętności, idealny.
Justin’s POV
Po
długiej rozmowie z Jenny nastała cudowna cisza. Czuliśmy swoją bliskość a to
nam wystarczało, aby dobrze spędzić czas. Po pewnym czasie po całym tym dniu
Jen zasnęła w moich ramionach. Wyglądała tak pięknie i niewinnie podczas snu.
Ta dziewczyna tyle przeżyła. Tak bardzo pragnę tego, aby ona była szczęśliwa.
Mam plan i już nie długo wcielę go w życie.
Delikatnie
podniosłem dziewczynę i położyłem ją na poduszce, tak abym ja mógł uwolnić się
z jej objęć i wstać. Wyciągnąłem telefon i odblokowałem go. Wyszedłem na przed
pokój, żeby nie obudzić Jenny. Wyszukałem w kontaktach numeru Liama i wybrałem
połączenie z nim. Przyłożyłem telefon do ucha i czekałem kilka sygnałów aż
odbierze. W końcu usłyszałem jego głos w telefonie.
-Justin? – zapytał.
-Tak. Liam, jest sprawa –
powiedziałem stanowczo.
___________________________________________
Jak myślicie co planuje, Justin?
___________________________________________
Jak myślicie co planuje, Justin?
Rozdział beznadziejny :c Przepraszam..
Muszę wam bardzo podziękować, ponieważ jest już 40 000 wejść na bloga!! To jest dla mnie wielkie osiągnięcie, naprawdę zakładając tego bloga nawet nie myślałam o tym, że tyle tego będzie. Widzę też, że z każdym rozdziałem jest coraz mniej komentarzy, z którego powodu jest mi smutno, bo one zawsze mnie motywują i pomagają w pisaniu, więc mam nadzieje, że poświęcicie swoje kilka sekund i napiszecie swoją opinię w krótkim komentarzu. Kocham was bardzo mocno i jeszcze raz dziękuję! Jesteście wspaniali.
Muszę wam się pochwalić! Wymyśliłam nowe opowiadanie i strasznie mi się spodobało, haha. Jest już jeden rozdział, ale niestety jak na razie nie mam zamiaru go upubliczniać, ponieważ wątpię, że dałabym radę prowadzić dwa blogi na raz, a nie chcę zaniedbać jednego. Szkoda :(
Jakieś pytania? http://ask.fm/myczekk
Follownijcie naszych role-playerów na twitterze
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
Wasza @changemydream
Teen rozdział nie był beznadziejny.. On był Meeegaaa Fajnyyy <3 <3 Kocham twoje opowidania ;3 Czekam na nn ;***
OdpowiedzUsuńopowiadania*
OdpowiedzUsuńNie mów że beznadziejny.Nie lubię być długo niepewna.Jestem bardzo niecierpliwa .Rozdział cudowny ;*
OdpowiedzUsuńbłagam tylko mi nie mów że Justin znowu na Chrisie sie będzie próbował zemścić -.-
OdpowiedzUsuńten chłopczyk mnie zaczyna przerażać o.o
czekam na nn x
Hahah, Simon mnie rozwala
OdpowiedzUsuńJak zaczął opowiadać dziadkom o tym jak Justin "przyssał" się do twarzy Jenny, to normalnie zaczęłam się śmiać jak jakaś głupia xD
Ciekawe co planuje Justin :o
Jaki cudowny ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział hahahahaha Simon jest po prostu meeeega hahahahha ; D
OdpowiedzUsuńhaha cudowny! ;3
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny. jak i wszystkie inne kochanie : )
OdpowiedzUsuńrada: lepiej pisz drugą część tego, bo na prawdę jestem ciekawa jak będzie później sdfghjk <3<3 oczywiście to moje zdanie : >
MŁODY JEST DOBRY, JUŻ GO KOCHAM. HAHAHAH <3
Jaki świetny rozdział !! <3
OdpowiedzUsuńswietne *.* nie moge sie doczekac nastepnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńCudo Cudo Cudo !!! Czekam na następny hiusfhaoaJR nawet nie wiesz jak ten blog odmienił moje życie... <3 kocham to i cb też ^^ .Ania
OdpowiedzUsuńGenialny czekam nn!
OdpowiedzUsuńSuper !!! @.@
OdpowiedzUsuńJej!!! Simon haha
OdpowiedzUsuńomomomomo kocham to <3.<3
OdpowiedzUsuńHejka cudownie piszesz przepraszam ze anonim ale nie mam konta ;c
OdpowiedzUsuńawwwwwww......... <3 czekam nn !
OdpowiedzUsuńOnly shadow mój ulubiony hahah kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńhah kurcze kolezanka mi polecila to opowiadanie i codziennie sie umawiamy z innymi zeby to czytac o tej samej godzinie widze juz dodaly komentarze haha to jest naprawde cudowne !!!
OdpowiedzUsuńhej, mogłabyś pisać dłuższe opowiadania? :)
OdpowiedzUsuńGenialne. Czekam na następny //@VeronikaMiriam
OdpowiedzUsuńczekam na następny:)
OdpowiedzUsuńAwww *.* jaka z nich słodka para :) ciekawe co takiego wymyślił dla swej ukochanej , strasznie mnie to ciekawi :) czytam dalej ^.^
OdpowiedzUsuń