piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 37 „Bliskość”


Justin's POV

- Chciałabym spróbować – odparła niepewnie.
- Teraz? - zapytałem, marszcząc brwi, na co skinęła. - Jenny, nie - powiedziałem kręcąc głową.
- Dlaczego nie? Myślałam, że chcesz – mruknęła skrępowana.
- Tak, chcę, ale przed chwilą jeszcze płakałaś i mówiłaś, że nie jesteś gotowa – zauważyłem.
- Ale teraz chcę spróbować – odparła.
- Dlaczego?
- Bo wiem, że tego pragniesz – odparła.
- Jenny, mówiłem ci już, że ja poczekam aż ty tego zapragniesz – powiedziałem sfrustrowany.
- Pragnę ciebie – mruknęła.
- Jak mówiłem wcześniej; chcę, żeby to było coś wyjątkowego. Nie chcę tego robić teraz, na plaży, po tym, jak przed chwilą byłaś załamana – powiedziałem spokojnie. - Niedługo, dobrze?
Skinęła głową i przytuliła się do mnie czule. Szepnęła do mojego ucha ciche „Kocham Cię” i schowała twarz w zgięciu mojej szyi.

***

Słońce zaczęło zachodzić, a my leżeliśmy przytuleni, oglądając ten piękny widok. Nie chciałem, aby ta chwila się skończyła, chciałem, żeby trwała wiecznie. Wiedziałem, że Jenny będzie musiała nie długo wracać do domu, a ostatnia część dzisiejszego dnia jeszcze przed nami, ale chyba będę zmuszony przełożyć to, niestety. Podniosłem się delikatnie i przeniosłem ciało tak, aby unosić się nad Jenny, opierając obie ręce po dwóch stronach jej głowy.
- O której musisz być w domu? - musnąłem jej usta.
- Jakieś pięć godzin temu – zachichotała.
- Ciekawie – zaśmiałem się, przybliżając się do niej. - To może nie obrażą się, jak jeszcze trochę cię nie będzie, co? - złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku.
- Nie, muszę wracać – odsunęła się ode mnie.
- Nie chcę się jeszcze z tobą rozstawać – westchnąłem i wydąłem dolną wargę.
- Jesteśmy już cały dzień razem, nie masz mnie jeszcze dość? - zapytała mnie z uśmiechem.
- Ciebie? Nigdy – znowu musnąłem jej usta, rozkoszując się ich smakiem.
- Ta, teraz tak mówisz, a w głębi duszy powtarzasz sobie – zaczęła udawać męski głos. – Niech to się w końcu skończy, mam jej dość – zachichotała.
- Słaby z ciebie facet, wiesz? - zapytałem, śmiejąc się.
- Mylisz się, genialny ze mnie facet! - krzyknęła z rozbawieniem.
- To nie możemy być razem – zrobił smutną minkę.
- Co? Dlaczego? - zapytała marszcząc brwi.
- Bo genialny z ciebie facet, a ja gejem nie jestem, przykro mi – zachichotał.
- Dobra, jak chcesz, znajdę sobie jakiegoś pięknego chłopaka geja, nie ma sprawy. Oni są przystojni – poruszyła zabawnie brwiami, uśmiechając się głupkowato.
- Na pewno nie bardziej ode mnie – wykrzywiłem usta w uśmiechu.
- Nie bądź taki pewny siebie, Cross – mrugnęła do mnie.
- Czy ty coś sugerujesz, West? - uniosłem brwi i przybliżyłem się jeszcze bliżej niej tak, że dzieliły nas tylko centymetry. - Uważasz, że są lepsi ode mnie? - zapytałem chrapliwym głosem.

Jenny's POV

- Uważasz, że są lepsi ode mnie? - zapytał chrapliwym i bardzo seksownym głosem.
Był tak niebezpiecznie blisko, że czułam jego oddech na swoich ustach. Tak bardzo w tej chwili pragnęłam go pocałować. Przez tą bliskość odebrało mi mowę, a moje oczy utonęły w jego pięknych, orzechowych tęczówkach. Jedyne, co udało mi się zrobić, to pokręcić głową. Na jego ustach pojawił się łobuzerski uśmieszek. On doskonale wie, jak na mnie działa i widocznie ten fakt go cieszył. Poczułam jego dłoń, sunącą wzdłuż mojego uda. W tym momencie znajdowała się bardzo blisko mojej kobiecości, przez co zadrżałam. Justin zaczął składać pocałunki na mojej szczęce, a następnie przeniósł się na szyję. Składał na niej mokre pocałunki, po czym delikatnie zaczął ssać i przygryzać moją skórę w poszukiwaniu mojego słabego punktu. Odchyliłam głowę do tyłu, dając mu lepszy dostęp. Rozkoszując się dotykiem jego idealnych, miękkich ust usłyszałam jego głos.
- Zostańmy jeszcze trochę – szepnął w moją szyję.
Przytaknęłam. Mogłam sobie wyobrazić, jak teraz się uśmiecha. Jego usta znowu zaczęły atakować moją szyję. Natykając się na mój słaby punkt zaczął ssać, przygryzać i całować to miejsce, z moich ust wydobyło się ciche jęknięcie. Ręką delikatnie kreślił kółka na moim prawym udzie, następnie zaczął wędrować nią w górę, docierając do intymnego miejsca, przejeżdżając po nim delikatnie swoją dłonią. Wciągnęłam szybko powietrze i zadrżałam pod jego dotykiem. Jego ręka przejechała w górę, następnie wjeżdżając pod moją koszulkę. Justin jest moim pierwszym chłopakiem, który mnie dotykał z taką delikatnością i namiętnością. Jest pierwszym, któremu pozwoliłam na tak wiele.
Justin przeniósł swoje usta na moje, składając na nich słodkie pocałunki. Objęłam jego szyję dłońmi, odwzajemniając wszystkie pocałunki. Byłam wniebowzięta. Wiedziałam, że nie długo to będzie musiało się skończyć, a ja będę z powrotem w domu, sama, bez Justina.
Poczułam rękę Justina, wkradającą się pod zapięcie od stanika w celu rozpięcia go, lecz w tym momencie telefon, znajdujący się w mojej kieszeni, zaczął dzwonić.
- Zignoruj to – mruknął Justin, kontynuując pocałunek.
- Nie mogę, to pewnie rodzice – oderwałam się od niego i szybko wyciągnęłam swój telefon. Na wyświetlaczu wyświetliła się nazwa „Mama”. Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha. - Słucham.
- Jennifer Anne West, czemu jeszcze nie ma cię w domu? Młoda panno, czy ty wiesz, która jest godzina? - zapytała surowo.
- Przepraszam mamusiu, zagadałam się ze znajomymi. Niedługo będę w domu, obiecuje – odparłam łagodnie.
- Pośpiesz się, czekam – zakończyła rozmowę.
- Muszę jak najszybciej znaleźć się w domu – westchnęłam.
- Nie możesz jeszcze chwile zostać? - zapytał z odrobiną nadzieją w głosie.
- Nie ma szans, mama już jest wkurzona i jeśli nie będzie mnie za jakieś dziesięć minut w domu to własnoręcznie mnie udusi – odpowiedziałam zrezygnowana.
- Ehh... Dobra, zbierajmy się – mruknął i zszedł ze mnie.
Zebraliśmy nasze wszystkie rzeczy, a następnie udaliśmy się do samochodu. Spakowaliśmy rzeczy do bagażnika i wsiedliśmy na swoje miejsca z przodu. Między nami zapadła cisza, jedynie można było usłyszeć odgłos zapalanego silnika. Wpatrywałam się swoje okno, rozmyślając o całym dzisiejszym dniu. Było tak cudownie. Jeszcze nigdy nikt dla mnie nic takiego nie zrobił. Dzięki Justinowi byłam dzisiaj szczęśliwa, mimo kilku spięciom nie mogłam przestać się uśmiechać. Justin pokazał mi dzisiaj swoją miłość, wiedziałam, że zależy mu na mnie i od teraz czułam, że nie muszę czuć strachu przed tym, że mnie skrzywdzi. Nie przesadzę mówiąc, że jest on najlepszym chłopakiem na świecie, bo to jest całkowita prawda. Jeszcze kilka dni temu nie przyznałabym się nawet przed sobą, że go kocham, ale teraz byłam tego absolutnie pewna.
Dojeżdżając na miejsce i zatrzymując samochód na moim wjeździe, Justin w końcu się odezwał.
- Jedziesz jutro ze mną do szkoły? - zapytał, delikatnie się uśmiechając.
- Oczywiście, tylko mam nadzieje, że jutro do niej dotrzemy – zachichotałam. Zbliżyłam się do niego i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach – Dobranoc, Justin.
- Dobranoc, Jennifer – odparł Justin, uśmiechając się do mnie.
Wysiadłam z samochodu i ruszyłam do drzwi wejściowych. Po wejściu do środka nie zastałam nikogo w salonie. Nie było jeszcze tak późno, dlatego zdziwiłam się, że w domu panowała kompletna cisza. Weszłam do kuchni, a na blacie znalazłam kawałek zapisanej kartki „Razem z tatą postanowiliśmy iść do kina, po powrocie czeka nas poważna rozmowa. Nie myśl, że cię to ominie.” Westchnęłam i ruszyłam na górę do swojego pokoju. Zanim zdążyłam do niego wejść, mój telefon za wibrował w mojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon, widząc nazwę „Lenka” szybko go odebrałam i przyciągnęłam go do ucha. - Tak?
- Cześć, laleczko, poznajesz mnie? - zapytał mnie znajomy głos. Po kilku sekundach zesztywniałam, kiedy dotarło do mnie kto był po drugiej stronie słuchawki. Chris.

_________________________________________________
Chris wkracza do akcji! : /
Kochani na waszą prośbę dodałam rozdział jeszcze dzisiaj. Od razu mówię, że jutro nie będzie rozdziału ponieważ, jadę na zlot do Wrocławia i wracam dopiero o 20, więc nie zdążę napisać całego. Rozdział będzie w niedziele. Kocham was!!

Jakieś pytanie? http://ask.fm/myczekk
Followujcie naszych role-playerów na twitterze:
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS

wasza @changemydream

18 komentarzy:

  1. awwww <33 pięknie jak zawsze :p no cholerny Chris co on znowu wymyślił -,- ma telefon Leny Jezu ale coś jej zrobił albo się z nią umówił, nie to by było dziwne bo gdzie nauczyciel chociaż on i tak jest jebnięty heheh <# ^^ Pozdrowionka xd

    OdpowiedzUsuń
  2. omgaashh Chris ;o Już się boję ...
    Pięknie piszesz ;) Czekam na nowy rozdział :)
    Pozdr.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. o jezu co to sie porobiło, przeklęty Chris, jaja bym mu odcięła, ugh ale sie zdenerwowałam.
    niech ona szybko zadzwoni po Justina ;c on ją uratuje i bohater haha! ale pewnie ten pieprzony nauczycielek jest gdzieś koło jej domu. boże ale sie boje o nią....!
    uwielbiam to opowiadanie, wyczekuje kolejnego rozdziału, miłego zlotu! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Junny. Kocham to opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział! Przepraszam, że nie komentuje czasem, ale czasem w telefonie nie chce mi do końca załadować strony i nie moge komentować :c

    @be_perfect__

    OdpowiedzUsuń
  5. ejzyjxtjzs czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. każdy wyczuwał sex a tu nic... HAHAHAH XD

    nonono.. będzie drama znów : c czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to !!! <333
    Czekam na kolejne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już myślałam że do sexu dojdzie xD
    Ale końcówka ... :O co on zrobił Lenie :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Co on zrobił Lenie :C
    Czekam na następny, cudownie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Drama ;o
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże najlepszy blog jaki czytałam jesteś wspaniała będe dla każdgo go polecać kocham cię .Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdyby nie ten Chris na końcu było by zajebiście :) Rozdział bardzo fajny, tylko w kilku miejscach występują powtórzenia. Gdy piszesz z czyjeś perspektywy to opisujesz wszystko za dokładnie i strasznie się to czyta.

    OdpowiedzUsuń