Justin's POV
Jenny przeniosła ze mnie wzrok na koc, a potem wróciła do mnie. Na twarzy miała wypisane niedowierzanie.
- Ale kiedy ty to wszytko... - wskazała ręką na miejsce, w którym wszystko było przygotowane. - Przygotowałeś to wszystko dla mnie? - spojrzała na mnie, niedowierzając własnym oczom.
- Tak, dla ciebie - uśmiechnąłem się, biorąc ja za rękę i prowadząc do przodu.
- Justin to jest... - urwała. - Nawet nie potrafię tego opisać. Kocham cie - powiedziała, a w jej oczach można było wyczytać szczęście. Zaszkliły się, a po jej policzkach spłynęło kilka pojedynczych łez. Owinąłem swoje ramiona wokół jej talii, przyciągając ja do siebie. Przyłożyłem jedną dłoń do jej policzka, palcem ścierając jej łzy.
- Nie ma powodu do płaczu, kochanie - szepnąłem.
- Nie zasłużyłam na to - spojrzała mi w oczy.
- Nigdy tak nie mów. Zasługujesz na całą miłość tego świata, a ja spróbuje dać ci chociaż część tego - powiedziałem i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Uśmiechnęła się promiennie i schowała kosmyk włosów za ucho.
- Dziękuję – powiedziała cicho.
Uśmiechnąłem się i znowu chwyciłem jej rękę, by poszła za mną. Zatrzymaliśmy się przy kocu i spoczęliśmy po dwóch stronach tak, abyśmy znajdowali się naprzeciwko. Szeroki uśmiech dalej nie schodził z jej twarzy, przez co sam nie mogłem przestać się uśmiechać.
- Wiem, że to może być beznadziejne, ale przygotowałem dla nas to co potrafiłem zrobić i coś co wiem, że będzie dobrze smakowało w porównaniu do innych potraw robionych przeze mnie – zaśmiałem się.
- Czyli co? - zapytała.
- Naleśniki – zachichotałem. - A do tego pełno składników.
- Zawsze marzyłam o takiej randce – odparła szczęśliwa.
Z małej lodówki, stojącej obok mnie, wyciągnąłem talerz z naleśnikami i położyłem po jednym na naszych talerzach, leżących przed nami. Powykładałem miseczki z różnorodnymi sosami, owocami i słodyczami. Na koniec wystawiłem po jednej lampce dla każdego i białe wino.
- Wina? - zapytałem. Skinęła głową, więc nalałem jej, a następnie sobie po lampce i schowałem z powrotem do lodówki. Przez chwilę przygotowaliśmy swoje porcję, aby następnie zacząć je jeść i popijać winem.
- Jak ty to wszystko przygotowałeś, przecież cały czas byłeś ze mną? - zapytała.
- Wcześniej – odparłem, rozkoszując się swoją porcją.
- Ale... Skąd wiedziałeś, że się zgodzę na ucieczkę ze szkoły? - zmarszczyła brwi.
- Podejrzewałem – zachichotałem, biorąc łyk wina.
Po skończeniu jedzenia, posprzątaliśmy wszystkie rzeczy i położyliśmy się na kocu. Wpatrując się w niebo, rozmawialiśmy o wszystkim i niczym, śmialiśmy się ze wszystkiego, w końcu bez żadnych przeszkód mogliśmy spędzić czas razem, szczęśliwi. Po długim czasie rozmów zamilkliśmy i z uśmiechem podziwialiśmy piękno tego miejsca. Siedząc tak w ciszy, patrzyłem na rozbijające się fale o brzeg. W pewnym momencie spojrzałem na nią, była taka piękna. Objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem bliżej siebie. Spojrzałem jej głęboko w oczy, na co ona się nieśmiało uśmiechnęła. Położyłem dłoń na jej udzie i opuszkami palców jeździłem wzdłuż jej nogi, poczułem jak się wzdrygnęła. Spojrzałem na nią, miała przymknięte powieki, więc przybliżyłem się do niej jeszcze bardziej i zacząłem składać pocałunki na jej szyi, mruknąłem jej do ucha. Zauważyłem, jak się uśmiecha, więc zbliżyłem usta do jej wargi i delikatnie ją zagryzłem, ciągnąc w swoją stronę. Podniosłem się i delikatnie nad nią położyłem, aby jej nie przygnieść. Położyła dłonie na moich plecach i delikatnie wbiła mi palce w kręgosłup. Uśmiechnąłem się łobuzersko i podwinąłem jej koszulkę mając, na celu zdjęcie jej. Nagle usłyszałem jej cichutki, ledwo słyszalny głos.
- Justin... - odezwała się niepewnie.
Spojrzałem na nią, była zmieszana, niepewna, bała się. Chciałem już zaprzestać, uspokoić ją, lecz widziałem jak się zastanawia, po chwili uśmiechnęła się, jakby pewniej. Złapała moją twarz w dłonie i zaczęła mnie całować. Nasze wargi złączyły się, jej były takie miękkie i ciepłe. Wpiłem się mocniej w jej usta i ostrożnie zdjąłem jej koszulkę, którą rzuciłem gdzieś w na bok. Nie zareagowała, więc położyłem się i uniosłem ją w górę, sadzając na sobie okrakiem złapałem ją w pasie i lekko ścisnąłem, dociskając do siebie, ona zacisnęła biodra na moich nogach i zaczęła delikatnie poruszać biodrami, wprawiając mnie w drżenie. Ocierała się o mnie, a ja odwzajemniałem pieszczotę, a na moje usta wpłynął łobuzerski uśmieszek. Zdjąłem z siebie koszulkę, zauważyłem w jej oczach niepokój, ale potem stwierdziłem, że mi się tylko przewidziało. Działaliśmy na siebie obydwoje, zacząłem nieco szybciej oddychać, z kolei ona co jakiś czas wydawała ciche jęki. Dorwałem się do jej spodenek i powolnym ruchem odpiąłem guzik, chcąc je zdjąć, zacząłem muskać wargami jej szyje, szepcząc.
- Kochanie, jeśli nie chcesz iść dalej to mi to powiedz, bo zaraz nie będę mógł się powstrzymać... - powiedziałem, czując się trochę winny, nie odpowiedziała, więc stwierdziłem, że mogę iść dalej, dlatego rozpiąłem rozporek jej spodenek, czując zadowolenie i rosnące pożądanie, lecz nagle poczułem, jak ona przestała się poruszać. Spojrzałem na nią i się przestraszyłem.
Ona płakała... Miała oczy pełne łez, natychmiast mocno ją przytuliłem, chowając jej głowę w swojej piersi, a ona wybuchła płaczem jak małe dziecko.
- Szz... - szepnąłem w jej włosy. - Proszę cię, nie płacz – powiedziałem kojąco. - Co się stało? Jeśli tego nie chciałaś, to trzeba mi było powiedzieć, przerwać.
- To nic, ja... - głos jej się załamał, nie mogąc zatrzymać płaczu.
Przytuliłem ją do siebie jeszcze mocniej, aby ją uspokoić. To moja wina, za bardzo się pośpieszyłem, chociaż jeszcze niedawno mówiła mi, że nie jest jeszcze gotowa, ale dzisiaj było inaczej, nie powstrzymała mnie.
- Kochanie, jestem przy tobie – gładziłem kojąco ręką jej długie, brązowe włosy.
Trochę się uspokoiła po tym, jak wtuliła się we mnie, zamiast płaczu można było usłyszeć ciche łkanie i pociąganie nosem.
- Skarbie? - powiedziałem.
- Hmm? - mruknęła.
- Powiesz mi, dlaczego płaczesz? - zapytałem, na co ona pokręciła głową. - Dlaczego?
- Nie mogę – odparła, dalej się trzęsąc.
- Jenny, mi możesz wszystko powiedzieć, wiesz o tym, prawda? - odparłem. - Kiedy płaczesz serce mi się kraja. Proszę, bądź ze mną szczera – odsunąłem ją trochę od siebie, abym mógł popatrzeć w jej oczy, a ona skinęła głową.
- Jestem złą dziewczyną – wymamrotała, spuszczając wzrok.
- Nieprawda, Jenny ty... - zacząłem, lecz mi przerwała.
- Prawda, nie jestem dla ciebie dobra. Czuję się winna, że nie mogę cię zadowolić, tak jak każda inna dziewczyna. Wiem, czego pragniesz, a ja nie jestem gotowa ci to dać... - jej głos się załamał, a z oczu wypłynęły łzy.
- Jenny, posłuchaj mnie...
- Nie, Justin. Widziałam przed chwilą, jak bardzo tego pragniesz, a ja nie mogłam, czułam się jak wtedy gdy... - nie dokończyła. To było dla niej trudne i bolesne. - Kocham cię i naprawdę chciałabym, byś był moim pierwszym, chciałabym, żeby to wszystko było cudowne, romantyczne jak z bajki, ale tak nie będzie. Nie da się cofnąć tego, co się stało, to tak bardzo mnie boli. Myślałam, że z dnia na dzień będzie lepiej, zapomnę, ale nie potrafię. Codziennie wieczorem, kiedy kładę się spać, myślę o tym wszystkim, płaczę przez to, że tak ważna część mnie została mi odebrana w brutalny sposób bez mojej zgody. Nie potrafię zapomnieć, choć tak bardzo tego pragnę, nie potrafię – słowa wylewały się z niej, a pod koniec wypowiedzi znów zaczęła płakać.
- Jenny, mówiłem już ci, że ważniejsze jest dla mnie twoje szczęście – uniosłem jej głowę tak, aby nasze spojrzenia się spotkały. - Poczekam tyle, ile będziesz chciała. Tak długo aż będziesz gotowa – powiedziałem i delikatnie się uśmiechnąłem.
- A jeśli nigdy nie będę gotowa? - zapytała.
- Będziesz – uśmiechnąłem się – pomogę ci zapomnieć. Sprawię tak, aby to był dla ciebie najcudowniejszy moment w życiu – delikatnie musnąłem jej wargi.
- Dziękuję – wyszeptała.
- Jenny? - zapytałem.
- Tak?
- Jesteś najwspanialszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek mogłem sobie wymarzyć, jesteś idealna. Już nigdy więcej nie mów mi, że jest inaczej, rozumiesz? - spojrzałem jej głęboko w oczy.
- Mhm – mruknęła, rumieniąc się delikatnie. Delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy. -Justin? - zapytała, opuszczając wzrok i bawiąc się swoimi palcami. Widać było, że jest trochę zakłopotana.
- Słucham.
- Chciałabym spróbować – odparła niepewnie.
________________________________________________
Jak wrażenia po rozdziale? *.*
Jakieś pytania? http://ask.fm/myczekk
Followujcie naszych role-playerów na twitterze:
@JennyWest_OS
@JustinCross_OS
@ChrisWhite_OS
Kochani na asku pewna dziewczyna poprosiła mnie abym przeczytała jej ff i powiem wam, że jest cudowne. Polecam wszystkim "Make me your shawty" http://makemeyourshawty.blogspot.com/ <3
@changemydream
Końcówka *_*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
Nie sądziłam że Jenny powie to w tym rozdziale :D
Tlenu, tlenu, tlenu!! *o*
OdpowiedzUsuńTo.jest.najlepszy.ff.jaki.czytałam!! <3
Junny jest taka słodka. <3 Awwwwwwwww. *.*
Ściskam, @xbelieveyoux
O jacie djvfdrjgkvervkm *.* dodaj jak najszybciej następny ,proszeeee <333
OdpowiedzUsuńhskfnaiulamdndfhjr *.* Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńOh My Bieber.... to jest genialne. <3 oni są tu tacy słodcy i w ogóle. wiesz, jestem na Ciebie zła bo jutro wyjeżdżam i nie będę miała internetu przez 2 tygodnie, przez co raczej nie przeczytam od razu kolejnego rozdziału.. a ja nie wytrzymam 2 TYGODNI bez Twojego wspaniałego opowiadania. :CCC ahhh ale mam nadzieję, że dam radę i że jak wrócę to będą już chociaż dwa nowe. xD <3 Kocham, pozdrawiam i zapraszam do siebie http://impossible-become-possible-jbff.blogspot.com
OdpowiedzUsuńojejku <3 kocham cię <3 jeśliby mi się udało rano napisać to specjalnie dla ciebie mogłabym dodać po południu, ale nie wiem o której wyjeżdżasz. :(
Usuńp o w i e t r z a :O
OdpowiedzUsuńUdusze Cię, że musiałaś zakończyć w takim miejscu :D! SERIO.. Bój się mnie xD Czeczeczekam na następny ♥ <3
OdpowiedzUsuńJesteś genialna w tym co robisz ; c
kiedy sex?!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńummmm wyczuwam sexxx :DD hahah rozdziała zajebisty ale jak to zwykle :D pozdroo
OdpowiedzUsuńcudeńko :3
OdpowiedzUsuńgenialne ;c
OdpowiedzUsuńBłagam Cię o kolejne rozdziały !!!
OdpowiedzUsuńawwwww jak słodko
OdpowiedzUsuń