piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 31 „Lepiej być nie mogło”

UWAGA! Ważna notka pod rozdziałem! Przeczytajcie, proszę.
_______________________________________

Jenny's POV

Przyłożyłam żyletkę do lewej ręki, przejechałam nią po ręce, robiąc jedno cięcie. Poczułam ból w nadgarstku, a łzy znowu napłynęły do moich oczu. Kiedy miałam zrobić kolejne, usłyszałam szybkie kroki. Zanim zdążyłam podnieść głowę, ostre naczynie zostało wyrwane z mojej ręki. Podniosłam załzawione oczy, by spojrzeć, kto mi przerwał. Moim oczom ukazali się mój brat i Lena. Po chwili Lena szybko przytuliła mnie. Łzy spływały po jej policzkach i cały czas szeptała w moją stronę przeprosiny. Andre na chwilę zniknął z zasięgu mojego wzroku.
Byłam załamana, wszystko w moim życiu się zniszczyło; przyjaźń, miłość, zaufanie, szczęście, tego już nie było, w głowie miałam pustkę. Po moich policzkach cały czas spływały łzy. W tej chwili chciałam się odłączyć, chciałam przez chwilę odsunąć się od tego wszystkiego.
Drew podbiegł do mnie i zaczął opatrywać moją rękę po, której przez cały czas spływała krew. Mówił coś do mnie, lecz nie mogłam zrozumieć jego słów, a może nie chciałam ich zrozumieć. Lena siedziała z boku i patrzyła się na mnie przez zapłakane oczy, zdenerwowana. A ja tylko siedziałam, wpatrywałam się w pustą przestrzeń, a łzy spływały po moich policzkach. Andre zaczął mną potrząsać i dopiero wtedy się otrząsnęłam. Rzeczywistość powróciła.
- Andre, co się z nią dzieje? - powiedziała panicznie Lena.
- W porządku – wymamrotałam cicho.
- Jenny! - krzyknął szczęśliwie szatyn i przyciągnął mnie do siebie. - Co ty, do cholery, robisz? - zapytał unosząc głos.
- Zapominam... - opuściłam wzrok.
- Oh... Jenny – Lena wyrwała mnie z uścisku brata i przyciągnęła mnie do siebie. - Tak bardzo cię przepraszam, że nie było mnie przy tobie – mówiła łamiącym się głosem.
- Cokolwiek... - mruknęłam.
- Jenny, kiedy zrozumiesz, że jesteśmy tutaj dla ciebie. Popełniliśmy błąd, ale chcemy go naprawić – powiedział. - Ja ją kocham – szepnął ledwo słyszalnie.
- Co?! - podniosłam szybko głowę. - Naprawdę? Mój brat się zakochał? - szok miałam wypisany na twarzy. Poczułam delikatnie ukłucie szczęścia w sercu.
- Tak – wbił wzrok w ziemie. Przerzuciłam wzrok na Lenę, na jej policzkach pojawił się rumieniec.
- Aww! - uśmiechnęłam się, na chwile zapominając o wszystkim co złe i przyciągnęłam ich do siebie. - Jak słodko! - przytuliłam ich.
- Wybaczysz nam? - zapytała Lena.
- A mam inne wyjście? - odparłam pytaniem.
- Nie – zaśmiała się.
- Ale teraz najważniejsze, co się stało? - wtrącił się Andre.
Szczęście ulotniło się ze mnie tak samo jak się pojawiło. Mój delikatny uśmiech znikną. Łzy napłynęły do moich oczu.
- To nic – westchnęłam smutno.
- Nic? Jenny, musimy wiedzieć, co się stało, aby ci pomóc – nalegała Lena.
- Jak wróciłam dzisiaj do Justina po mój telefon on... - zaczęłam.
- Wiedziałem, że to o niego chodzi! Jak go tylko spotkam.. - wtrącił się Andrew.
- Ucisz się! - przerwała mu Lena. - Co zrobił?
- Przyłapałam go jak całował się z Chloe – łzy znowu zaczęły spływać po moich policzkach.
- Pieprzony skurwysyn! - uniósł się chłopak.
- Andre, ucisz się, w końcu nie pomożesz jej wyzywając go! - uciszyła go Lena.
- Nieważne... - syknęłam.
- Nie, nieważne. Jen, on po prostu na ciebie nie zasługuje. Nawet nie wie, jak wspaniałą dziewczynę stracił. On jest po prostu idiotą, żeby zdradzić cię z taką szmatą jak Chloe – pocieszała mnie i przytuliła mnie.
Wtuliłam się w nią i pozwoliłam moim łzom spływać po policzkach.
- Przepraszam, Jenny, nie przejmuj się nim. Jesteś wspaniałą dziewczyną, a on nie jest ciebie wart - dołączył się do niej Andre, głaszcząc mnie po włosach.
- Tęskniłam za wami – zmieniłam temat, nie chcąc już o tym rozmawiać.
- My za tobą też, kochanie – odparła Lena.

***

- Lena, nie mam ochoty nigdzie wychodzić – marudziłam w drodze do kina. Lena postanowiła wyciągnąć mnie do kina przez to, że wczorajszy dzień spędziłam cały na siedzeniu w domu i jak to ona nazwała „użalaniu się nad sobą”. Nie użalam się nad sobą, ja po prostu musiałam przemyśleć wszystko, co się stało w ostatnim czasie. Pod koniec stwierdziłam, że moje życie to gówno i wtedy zaczęłam się nad sobą użalać, ale mam do tego prawo. Lena umówiła z nami Amy i Emily i razem miałyśmy iść na jakąś komedie. Jeśli myślą, że jakaś głupia komedia poprawi mi humor, to się grubo mylą.
Emily i Amy czekały na nas pod kinem. Podeszłyśmy do nich i przywitałyśmy się z nimi. Od razu zostałam zasypana pytaniami, jak się czuję i wyzwiskami pod adresem Justina, których miałam już serdecznie dość. Weszliśmy do środka i stanęłyśmy w kolejce po bilety. Przy kasie stał przystojny brunet. Oczy dziewczyn zaświeciły się z zachwytu, a ja zaśmiałam się. Trzy na jednego, chłopak ma przechlapane. Podeszłyśmy do niego z zamiarem kupna biletów.
- Cześć – uśmiechnęła się zalotnie Emy. - My poprosimy cztery bilety na „Gorący towar” - powiedziała, a po chwili razem z dziewczynami wciągnęły go w pogawędkę o tym filmie, nie mogąc powstrzymać się od flirtu. To było zabawne, chłopak wyglądał jakby był w niebie. W sumie nie dziwię mu się, trzy piękne dziewczyny zaczynają z nim flirtować. Stałam z boku, rozbawiona tą sytuacją. Dziewczyny mają szczęście, jako jedyne stałyśmy w kolejce po bilety, więc spokojnie mogły z nim rozmawiać, nikomu nie przeszkadzając. Chłopak co chwilę spoglądał w moją stronę. Po chwili przeprosił na chwilę dziewczyny i odszedł kawałek na bok, aby zadzwonić.
- Jenny, seans zaczyna się dopiero za jakąś godzinkę, więc chodź do nas, co będziesz tak stała z boku? - zachęciła mnie Emily.
- Za godzinę? Przecież jak sprawdzałyśmy, to miał lecieć za jakieś dziesięć minut – odparłam, podchodząc do nich.
- Tak, ale za godzinę będzie lepiej – uśmiechnęła się. - Będę mogła poznać bliżej swojego przyszłego chłopaka – zaśmiała się.
- Uważaj, bo one ci go zaraz zabiorą – ze śmiechem wskazałam na dziewczyny, które już zaczęły z nim kręcić, gdy tylko skończył rozmawiać przez telefon.
- Co jest? Ja sobie go zaklepałam – mruknęła i poszła do nich, zostawiając mnie w tyle.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i odblokowałam go. Zobaczyłam kolejne nieodebrane połączenia i wiadomości od Justina. Szybko je usunęłam i schowałam telefon do kieszeni. Postanowiłam w wolnym czasie przejść się, zamiast stać tutaj jak idiotka. Rozkojarzona, nie patrząc, gdzie idę, ruszyłam przed siebie, przez co po chwili na kogoś wpadłam. Uniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą Justina.
- Jenny... - zaczął.
- Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś, że tu będę? Śledzisz mnie? - zaczęłam oburzona obrzucać go pytaniami.
- Nie, Will do mnie zadzwonił, że tutaj jesteś – mruknął, spoglądając mi smutno w oczy.
- Will? Ale ja nie znam, żadnego Willa... - i teraz wszystko się wyjaśniło. Brunet z kasy, który wpatrywał się we mnie, a potem jeszcze rozmowa przez telefon. To on zadzwonił po Justina. Dupek. - Jenny, możemy porozmawiać? - zapytał.
- Nie, już ci powiedziałam, że nie chcę cię znać. To koniec Justin! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! – krzyknęłam i odwróciłam się od niego, żeby wrócić do dziewczyn.
- Jenny! Proszę cię, musimy porozmawiać... - powiedział błagalnym głosem.
- Nic nie musimy. Możemy po prostu o sobie zapomnieć – odparłam, odwracając się jeszcze na chwilę do niego.
- Kocham cię, Jen – mruknął smutno.
- Przykro mi, bo ja ciebie nie – skłamałam, a moje oczy napełniły się łzami. Zrobiłam kilka kroków w stronę dziewczyn i zostałam zatrzymana przez Justina.
- Musisz ze mną porozmawiać, Jen – zbliżył się do mnie i popatrzył głęboko w oczy.
- Nic nie musi – wtrącił się obcy głos. Zwróciłam w jego stronę wzrok. Chris White stał przed nami, mierząc Justina nienawistnym wzrokiem. Lepiej być nie mogło, czujecie ten sarkazm?
_____________________________________________
Jak obiecałam, dodaję dzisiaj 31 rozdział. Specjalnie wstałam o 7, żeby go dla was napisać, ponieważ jadę dzisiaj na zlot. Wczoraj wieczorem myślałam nad tym jak połączyć imiona Jenny z Justina no i pod koniec stwierdziłam, że moje pomysły są beznadziejne i chciałam zapytać was o propozycję. Jeśli macie pomysł na to jak złączyć imiona piszcie w komentarzach a jutro razem z Milą wybierzemy najlepsze. Chciałam zrobić z tego konkurs ale jako nagrody przychodziły mi tylko same głupie i śmieszne pomysły, więc zrezygnowałam z tego.
Chciałam was przy okazji powiadomić, że w końcu dodałam postać Emily w bohaterach. :)
Dziękuję wam wszystkim za te ponad 16000 wejść, wszystkie komentarze i miłe wiadomości na asku naprawdę potraficie zmotywować mnie do pisania <3
Jakieś pytania? ask.fm/myczekk

Followujcie naszych role-playerów na twitterze
@JustinCross_OS
@JennyWest_OS
@ChrisWhite_OS 

wasza @changemydream

16 komentarzy:

  1. cudowny jak zawsze *.* czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę się doczekać następnego. Zżera mnie ciekawość co będzie dalej <3 To jest świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhsjebsjkjwhsid ja to kocham. Mam nadzieję że Jenny mu wybaczy bo przecież on tego nie chciał, no ale zaś ten im przeszkodził. Jestem ciekawa jak dalej się potoczy.xx nie mam pojęcia jak połączyć imiona tym bardziej że oba są na J. :c będzie trudno..xd @justiin_biebr

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu jest nareszcie czekałam cały czas wchodzilam co 10 min <3 Justin jak die o nią stara to takie słodkie. Chris znów coś wymyślił pedał jeden -,- Oby Justin wkońcu mu porządnie najebal do tej dupy xd hihi Justnny myślę że fajnie pasuje ale to tylko moją sugestią :) O kurde ale się rozpisalam no ale nic pozdrawiam i czekam z niesamowitą niecierpliwością na nastepny rozdział xd <3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to opowiadanie tak samo jak Ciebie! <3

    Jenny musi mu wybaczyć i wysłuchać wyjaśnienia Justina .. :c
    Tylko co do cholery robi tutaj Chris?!

    A z tym połączeniem imion to wyszło mi takie coś 'Jentin' xD

    I jeszcze jedno, mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na twitterze .? :)
    @Smilee_JB

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem Jenny powinna wysłuchać Justina i mu wybaczyć. <3
    Kocham ten blog <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to opowiadanie <3 Po połączeniu wyszło mi 'Jenstin' xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Blog świetny a połączyć imię Jusa i Jenny fajnie brzmi Junny lub Jennus

    OdpowiedzUsuń
  9. O jeju cudooooowyyy <333
    Jenny musi wybaczyć Justinowi i musi go wysłuchać <3
    Czekam na więcej :***

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz co? Chyba się uzależniłam <3333
    Nie mogę już wytrzymać <3
    Muszę wiedzieć co bd dalej *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetneee <3
    Jestem totalnie uzależniona od tego opowiadania *____*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jussin <3 Zarąbisty blog *.*

    OdpowiedzUsuń