sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział 18 „Dotyk zdrady”

Czytasz=komentujesz
______________________


Jenny's POV

Delikatnie przycisnął mnie do ściany i pogłębił pocałunek. Nie wiem jak on to robi, ale rozpływam się w jego ramionach pod wpływem jego ust i dotyku. Wplątując palce w jego włosy poczułam jakie są delikatnie i jedwabne. Ten magiczny moment przerwał dzwonek do drzwi, więc szybko oderwałam się od Justina.
- Co, do cholery? - spojrzał na drzwi.
- Idź otwórz - rozkazałam.
- Zaraz sobie... - zaczął.
- Justin! Otwórz drzwi - spojrzałam na niego. Puścił mnie i ruszył w kierunku drzwi, mamrocząc przekleństwa pod nosem. Kiedy nie było go już w zasięgu mojego wzroku, głęboko odetchnęłam. Co tu się właśnie stało? Obściskiwałam się z Justinem Crossem. Tak, to była bardzo ciekawa rozmowa. Teraz jestem w kropce. To za szybko, żeby z tej znajomości było coś więcej niż kumple i jeszcze do tego on jest z Chloe. Co się ze mną dzieje? Co ten chłopak ze mną robi? Zanim cokolwiek zdecyduję, muszę to dokładnie przemyśleć. Koniec z całowaniem go! Na jakiś czas... Rozmyślałam nad tym wszystkim i nawet nie zauważyłam, że Justin wszedł do pokoju. Zbliżył się do mnie i złożył pocałunek na moich ustach.
- Stop! - położyłam rękę na jego klatce piersiowej i lekko odsunęłam go od siebie.
- To tylko usługa sprzątająca - uśmiechnął się do mnie i spróbował jeszcze raz pocałować. Uniknęłam tego i odsunęłam się od niego. - O co chodzi? - westchnął.
- My nie powinniśmy tego robić - przygryzłam wargę.
- Przed chwilą nie miałaś nic przeciwko temu - uśmiechnął się łobuzersko, a ja spuściłam wzrok.
- Masz dziewczynę, Justin - mruknęłam.
- Ona nie jest moją dziewczyną. Już ci mówiłem, to jest taki otwarty związek, nic dla mnie nie znaczy - odpowiedział.
- Więc ze mną też tak jest? Teraz mnie całujesz, a zaraz będziesz całował się z nią? Nie, Justin, to nie dla mnie - odwróciłam wzrok z chęcią wyjścia z tego domu.
- Nie! Już ci mówiłem - podniósł na mnie głos.
- Justin, po prostu ja nie jestem dla ciebie, okej? Odpuść sobie - mruknęłam i odwróciłam się do niego plecami z zamiarem wyjścia. Poczułam jego ręce obracające mnie w jego stronę.
- Jenny, daj mi szansę. Zobaczysz, że nie jestem aż taki zły - wziął moją twarz w swoje ręce i spojrzał mi głęboko w oczy. Wpatrywałam się w jego orzechowe tęczówki. Jak mu teraz odmówić? Po prostu nie da się jego oczy są... eh. - Jenny, proszę - przejechał palcem po mojej wardze i delikatnie się uśmiechnął. - Obiecuję, że nie pożałujesz tej decyzji.
- Okej – mruknęłam. - Kumple? - wyciągnęłam rękę w jego stronę i spojrzałam na niego. Popatrzył na moją rękę zdziwiony, a potem na mnie.
- Żartujesz sobie ze mnie? - zapytał.
- Może tak, a może i nie - uśmiechnęłam się zadziornie.
- Wolę coś więcej - posłał mi uśmiech i przybliżył się do pocałunku.
- O nie, panie Cross! Ma pan dziewczynę - posłałam mu fałszywy uśmiech i odsunęłam się od niego.
- Mówisz serio? - zapytał zirytowany.
- Tak, nie ma tak łatwo - zaśmiałam się.
- Dobra – westchnął. - Jutro zabieram cię na wycieczkę. Co ty na to? - spojrzał mi w oczy.
- Tym razem wrócę sucha do domu? - odparłam.
- Raczej tak - puścił mi oczko.
- Dobra, ale żadnych kąpieli! - zagroziłam mu palcem wskazującym.
- Yep. No to teraz może sprawdzimy jak sobie radzą tam na dole.
- Ja muszę iść do domu. Brat przyjechał na weekend, rodziców jeszcze nie ma i zostawiłam go samego - westchnęłam.
- Zostawiłaś brata samego tylko po to, żeby się ze mną zobaczyć? - uśmiechnął się.
- Nie, przyszłam tu, żeby zobaczyć twój dom po imprezie. Wiesz, byłam ciekawa jak to wygląda - powiedziałam sarkastycznie. Wyszłam z jego pokoju na korytarz, a on cały czas podążał za mną. Zeszliśmy razem na dół i naszym ukazał się zaskakujący porządek.
- Wow – powiedzieliśmy razem w tym samym czasie. - Jak można posprzątać w tak krótkim czasie taki syf? - mruknęłam. Jedna dziewczyna, mniej więcej w moim wieku, wyszła i uśmiechnęła się do nas.
- Widzę, że nieźle musieliście wczoraj zabalować? - przejechała wzrokiem z góry na dół po Justinie, a jej oczy zaświeciły się.
- Tak, było zajebiście - warknęłam. - Jus, ja już będę szła - mruknęłam.
- Musisz iść? - zaczęliśmy iść w stronę drzwi.
- Tak - otworzyłam drzwi, lecz Justin zatrzymał je ręką, bym nie mogła wyjść.
- Nie pożegnasz się ze mną? - uniósł brwi i nastawił policzek. Zbliżyłam się, by złożyć na nim delikatny pocałunek, ale w ostatniej chwili on przekręcił głowę i pocałowałam go w usta. - Takie pożegnanie mi się podoba - uśmiechnął się łobuzersko.
- Dupek - mruknęłam i prześlizgnęłam się przez drzwi na zewnątrz. - Na razie - posłałam mu ostatni uśmiech i ruszyłam w stronę domu.
- Do jutra, skarbie.

***

Po piętnastu minutach byłam już pod drzwiami swojego domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Nie widziałam nigdzie swoich rodziców ani swojego brata. Usłyszałam jakiś hałas na górze. Na początku pomyślałam, że to może ktoś z mojej rodziny, lecz po chwili zastanowienia pomyślałam też o Chrisie. Muszę sprawdzić, co dzieje się na górze, ale nie pójdę tam z pustymi rękami. Podeszłam do małego schowka obok kuchni i wyjęłam z niego jeden kij do golfa ojca. Mam nadzieje, że to mi pomoże. Powoli zaczęłam wchodzić na górę po schodach, by nie zrobić większego hałasu. Usłyszałam, że hałas wydobywa się z pokoju Drew. Powoli doszłam do drzwi i delikatnie je otworzyłam. Wślizgnęłam się do środka i gdy spojrzałam na pokój szczęka mi opadła. To, co zobaczyłam, zaskoczyło mnie tak bardzo, że nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Wypuściłam kij z ręki, który uderzył w podłogę. Ujrzałam na łóżku swojego brata i moją najlepszą przyjaciółkę obściskujących się. Lena była już bez koszulki, tak samo jak mój brat. Po uderzeniu kija w podłogę oboje zwrócili się w moją stronę, a ich oczy szeroko się otworzyły. Oderwali się od siebie i od razu stanęli na równe nogi. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, tak samo jak oni. Wpatrywaliśmy się w siebie przez dobre kilka minut aż odzyskałam możliwość mówienia.
- Co się tutaj, do cholery, dzieje?! - krzyknęłam zaskoczona.
- Jen, to nie tak jak myślisz - powiedziała szybko Lena.
- Nie tak jak myślę? Czyli, że nie miałaś zamiaru się teraz pieprzyć z moim bratem? Bo wiesz co? Tak to wygląda! - krzyknęłam.
- Jenny! Proszę cię... - mruknął Andre.
- O co ty mnie człowieku prosisz? Wracam sobie spokojnie od Justina, a tu patrze, wy do połowy nadzy leżycie i się obściskujecie! Moja najlepsza przyjaciółka z moim bratem! - krzyknęłam wzburzona. W głowie mi się to nie mieści jak oni mogli mi to zrobić! Nawet nie wiedziałam, że są przynajmniej przyjaciółmi. Oni rozmawiali ze sobą chociaż raz? Przecież on teraz był na studiach i nawet ja z nim kontaktu nie utrzymywałam. Wrócił wczoraj. Dobra, gadali przez chwilę sami, jak zostawiłam ich i poszłam spać. No ale, żeby po dwóch dniach już iść do łóżka. Nie widzieli się cały rok! - Jak mogliście mi to zrobić?
- Jenny, ja ci to wszystko wytłumaczę, ale musisz się uspokoić - powiedziała Lena spokojnym tonem.

____________________________________________

Wiem, że nudny rozdział nie jestem z niego za bardzo zadowolona ale mam nadzieje, że chociaż trochę wam się spodoba. Myślę, że kolejny rozdział pojawi się jutro ale nie wiem czy będę miała wieczorem dostęp do komputera. Rozdziały teraz będą pojawiać się co dwa dni lub codziennie. Koniec nauki :D
@changemydream

7 komentarzy:

  1. Nudny rozdział ?!
    Spoko. Jest nudny a mój brat to Obama. Tsaa.. Widzisz tu chodź trochę prawdy?! ;)

    Rozdział jest na prawdę świetny! Uwielbiam czytać twojego bloga! <3
    Z niecierpliwością czekam na kolejny. <3

    Kocham, ściska, całuję ,Paula
    @Paulaaxpp

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Uwielbiam to opowiadanie. Czekam na następny!

    http://shecurepsychics.blogspot.com/

    Sorki za spam

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham to opowiadanie!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział jest przeezajebisty. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie! Jak ty możesz twierdzić, że ten rozdział jest nudny? Jak ze mną pisałaś to myślałam, że naprawdę będziesz tylko opisywać #SzalonąEmerytkę XDDD chociaż to byłoby conajmniej interesujące XDD
    Rozdział jest cudowny i zgadzam się z Paulą ;*
    te amo kochanie ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu to jest nudne? Ty lepiej dodawaj szybko nastepny rozdzial bo ja juz tu umieram z ciekawosci co bedzie dalej. <3 pozdrawiam @justiin_biebr
    http://tlumaczenie-light-me-up.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyczuwam nieprzespana noc...

    OdpowiedzUsuń