niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 14 "Całkiem inna"


Jenny's POV

Nie wiedziałam, co się stało, ale wszystkie moje wątpliwości i zmartwienia zaczęły wyparowywać z mojej głowy. Poczułam się wolna i miałam zamiar się dzisiaj zabawić. Żebyś tylko nie przesadziła z tą zabawą. Uciszyłam nieznośny głos w mojej głowie, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Czułam się lekka jak kwiatuszek, trochę mi się kręciło w głowie, ale ignorowałam to. Weszliśmy do pokoju, w którym miała rozpocząć się gra. Zauważyłam, że ludzie już siedzieli w kółku na ziemi i nie tracili czasu na gadanie. Razem ze znajomymi zajęliśmy miejsce pomiędzy nimi i dołączyliśmy do gry. Przez jakieś trzy kolejki nikt z nas nie został wskazany przez kręcąca się butelkę. Zaczęłam się nudzić i nie mogłam usiedzieć na miejscu. Ciągle pary opuszczały nasze kółko i szły do garderoby zamykanej na drzwi, znajdującej się w pomieszczeniu, aby spędzić tam z wylosowaną osobą siedem "minut w niebie". Moim zdaniem obściskiwanie się z przypadkową osobą nie było niczym fajnym, dlatego tak bardzo nie lubiłam tej gry. Po piętnastu minutach gry dalej nie zostałam wskazana. Nie wiedziałam, czemu oni dalej chcieli w to grać chociaż nie zostali jeszcze wylosowani, no oprócz Liama. Postanowiłam skończyć z tą grą i pójść zabawić się w innej części imprezy. O! Mam ochotę tańczyć! Tak! Wstałam z miejsca i zaczęłam iść w stronę drzwi.
- Jen, gdzie ty idziesz?
- Ta gra to jakieś gówno! Nudzi mi się, wiec idę potańczyć - uśmiechnęłam się do nich zadowolona i zostawiłam ich z niedowierzaniem na twarzach. Nie wiem, o co im chodzi, przecież nic takiego nie powiedziałam. Zachichotałam i ruszyłam w stronę tańczących. 

Justin's POV

- Ta gra to jakieś gówno! Nudzi mi się, wiec idę potańczyć -uśmiechnęła się do nas i ruszyła dalej. Na te słowa szczęka mi opadła. Co się stało z Jenny? Idzie tańczyć? Spojrzałem na Amy i Lenę, na ich twarzach też było widać zaskoczenie. Tak, to oznacza, że nasz aniołek właśnie się upił. 
- Czy to się stało naprawdę? Jennifer West, moja przyjaciółka, po raz pierwszy się upiła... - przerwała i spojrzała na nas. 
- Tak. To moja zasługa! - zaczęły się śmiać, a ja do nich dołączyłem. 
- Kuźwa, chciałam pograć, ale muszę iść jej pilnować - westchnęła Lena i zaczęła już wstawać. 
- Zostań, ja pójdę - wstałem. 
- Nie jestem pewna, czy to jest dobry pomysł... - zatrzymała mnie. 
- Spokojnie, będę grzeczny - uśmiechnąłem się. - Nie wykorzystam tego, ze jest pijana. Przypilnuje jej.
- Dobra, ale po grze zmienie cię - skinąłem głowa i wyszedłem z pokoju. Zacząłem rozglądać się w poszukiwaniu Jenny. Jest! Ruszyłem szybkim krokiem w jej stronę, by ją dogonić. Zaczęła wtapiać się w tłum tańczących. Podszedłem do niej od tylu i oplotłem swoje ręce wokół jej tali. 
- Może zatańczysz ze mną? - szepnąłem jej do ucha.
- Nie, Chris, pość mnie, proszę! Ja nie chce! - zaczęła krzyczeć i wyrywać mi się. 
- Jenny, spokojnie, nie jestem Chris. To ja, Justin - odwróciłem ją przodem do siebie. 
- O, cześć Justin - zachichotała - Justin? Ajajaj - mruknęła i chichotała cały czas.
- Co? - ta dziewczyna nie ma mocnej głowy do picia. Ale jest strasznie słodka i śmieszna. Zaśmiałem się. 
- Justin, puszczaj! - zaczęła krzyczeć, nie przestając się śmiać. 
- Czemu? - zapytałem rozbawiony. 
- No bo jesteś Justin, a Jenny jest zła na niego - odparła. 
- Czemu jest zła? 
- No bo wieeesz... on jest tak samo zły jak Chris. Ona zaczęła go lubić, ale się okazało, że jest draniem - westchnęła teatralnie.
- A jeśli jest mu przykro i ją za to przeprosi, to wybaczy mu? - zapytałem, dalej rozbawiony tą rozmowa.
- Ja tam nie wiem, czy on zasługuje na wybaczenie, ale raczej tak.
- To jak nie zasługuje, to czemu mu wybaczy? - kąciki moich ust uniosły, się tworząc uśmiech. Pokazała mi ręką, bym się przybliżył, więc tak zrobiłem. 
- Bo uważa, że jest cholernie seksowny - szepnęła i przygryzła wargę. Czy ona właśnie ze mną flirtuje? 
- A wiec Jenny mnie lubi i uważa, że jestem seksowny? - powiedziałem.
- Yeah! Ale nie mów Jenny, że ci powiedziałam - wystawiła w moja stronę wskazujący palec. 
- Okej, okej - uniosłem ręce w geście obronnym. 
- No ja myślę! A teraz żegnam, idę tańczyć - ostatni raz się do mnie uśmiechnęła i ruszyła w wir tańca. Myśli, że puszczę ją samą? Myli się. Ruszyłem za nią. 

Jenny's POV

- No ja myślę! A teraz żegnam, idę tańczyć - uśmiechnęłam się do niego ostatni raz i ruszyłam w tłum tańczących. Znalazłam sobie idealne miejsce i zaczęłam ruszać się do rytmu muzyki. Nie jestem pijana, alkohol może trochę na mnie wpłynął, ale myślę trzeźwo i nic się ze mną złego nie dzieje. Na pewno czuję się lepiej, moich myśli nie zaprzątają żadne sprawy i złe wspomnienia. Czuję się swobodnie. Poczułam kogoś za sobą, dołączającego do mnie w tańcu. Spojrzałam za siebie by sprawdzić, kto to. Justin. Wiedziałam, ten chłopak za mną po prostu szaleje. Zachichotałam do siebie. To dobrze, bo ja też szaleje i możemy szaleć razem. Do tego jeszcze jest przystojny i seksowny, a patrząc w jego oczy rozpływam się. O kuźwa, Jenny, co ty pierdolisz? Może alkohol wpłynął na mnie trochę bardziej niż myślałam, ale to nic, jest dobrze. Uśmiechnęłam się do niego. 
- Mogę z tobą zatańczyć? - szepnął mi do ucha. 
- Jakbyś nie zauważył, to już tańczymy - zachichotałam. Głuptasek. 
- No tak - podrapał się jedną ręką po karku. 
- Nie spinaj się, Justin. - westchnęłam. Zaczęłam się wsłuchiwać w muzykę, w jej piękne dźwięki i zaczęłam się w niej zatracać. Ocierałam się w tańcu z Justinem... Jennifer, czy ty wiesz, co w tej chwili robisz? Postanowiłam nie słuchać swojego wewnętrznego głosu i żyć chwilą. Objęłam ramionami szyję Justina, nie przerywając tańca. Muzyka zmieniła się na wolny kawałek, więc odwróciłam się przodem do Justina. Owinął ręce wokół mojej talii i przyciągnął mnie do siebie. Owinęłam swoje ręce na jego karku. Zaczęliśmy wspólnie poruszać się w rytm muzyki. 
- Wybaczysz mi? - szepnął do mojego ucha, delikatnie składając na nim pocałunek. Oddalił się lekko, by spojrzeć mi w oczy. - Przepraszam cię. Nie jesteś ofiarą i nigdy nią nie byłaś. Jesteś niesamowita. 
- No nie wiem... - przygryzłam wargę i spojrzałam mu w oczy. O nie, rozpływam się. 
- Proszę cię - jego orzechowe oczy są niesamowite, piękne, takie głębokie, że można w nich utonąć. Po prostu idealne. 
- No dobra. Wybaczam ci - odpowiedziałam, nie odrywając oczu od niego. Na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech. 
- W końcu! Te dwa tygodnie bez rozmowy z tobą były straszne. 
- A ja się cieszę, że mogę przestać już cię unikać - zaśmiałam się. Fuck! Czemu ja to powiedziałam?
- Co? Unikałaś mnie? - zapytał. 
- Nie! Coś ty - mruknęłam. 
- Ale przed chwilą powiedziałaś, że... - zaczął.
- Przesłyszałeś się - zaśmiałam się. Dalej wpatrywałam się w jego orzechowe oczy, a jego wzrok z moich oczu przesunął się na usta i po chwili wrócił znowu do oczu. O nie! Jenny, tylko nie patrz na jego usta! Nie chcesz go pocałować. Oczywiście, nie mogłam się powstrzymać i przeniosłam wzrok z oczu na jego idealne, pełne usta. Kiedy spojrzałam znów w jego oczy, on zaczął się do mnie przybliżać. On ma zamiar mnie pocałować! Jen, nie chcesz go całować. Może jednak chcę... Tysiąc myśli zaczęło przepływać przez moją głowę. Justin zamknął oczy i złączył nasze usta w jedność. Po chwili, gdy zorientowałam się, co się dzieje, odwzajemniłam pocałunek.

_______________________________

Aww *.* Jak wrażenia po 14 rozdziale?

 Dziękuje wszystkim, którzy czytają  moje opowiadanie. Dziękuje też za komentarze, których jest nie wiele ale, które mnie motywują i wiem, że ktoś to czyta. Dziękuje też mojej kochanej Mili za to, że tak dużo zrobiła dla mnie i naszego bloga. Dziękuje kocham cię <3 Dziękuje też Izie za to, że jest ze mną i zawsze mnie wspiera. Kocham cię Lama i strasznię tęsknię :c <3
@changemydream

12 komentarzy:

  1. No weś! Zawsze wspominasz o Mili, a o mnie nic! Foch!
    Brakuje mi ciebie, ale na szczęście mama gdzieś poszła...
    Cudowny rozdział! Szczerze? Naprawdę nie spodziewałam, że tak to się potoczy ;)
    Zaskakujesz mnie i to mi się podoba, kochanie ;**
    Te amo ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie przepraszam już zmieniłam <3 dziękuje ♥ Zawsze będę cię zaskakiwać :D

      Usuń
    2. Nie dość, że popłakałam się przez to, że dostanę od cb niespodziankę na urodziny to jeszcze to :3 kocham cię! Boże kiedy bd te wakacje żebyśmy mogły się w końcu spotkać?!

      Usuń
    3. Nie płacz <3 Jeszcze miesiąc musimy wytrzymać :c

      Usuń
    4. No właśnie nie cały! 19 dni ;) traz się przez cały czas uśmiecham ;) dobra "zostawmy miejsce" na inne komcie ;)

      Usuń
  2. Świetne! Bardzo lubię czytać co piszesz. http://shecurepsychics.blogspot.com/
    @Angel_my_baby_6

    OdpowiedzUsuń
  3. sweetworldhoney10 czerwca 2013 11:27

    CUDOWNY ;* CUDOWNY ;*
    Czeekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  4. to opowiadanie jest świetne *.*
    czekam na kolejny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny rozdział, rozpłynęłam się :')

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaawwwwww, super *,* - Kaja

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejciuuu *.* nie no, nie mogę ich pierwszy wspólny pocałunek ^.^ w końcu się doczekałam. *-*

    OdpowiedzUsuń