wtorek, 2 lipca 2013
Rozdział 26 "Zaczyna się zabawa"
Jenny's POV
Zaczyna się zabawa? Czy to jakieś żarty? Nie mam ochoty na jego gierki. Najchętniej wróciłabym teraz do domu. Westchnęłam i ruszyłam w stronę muru. Zaczęłam przeszukiwać go, lecz ani śladu po wskazówce. Po dokładniejszym oglądaniu muru w końcu natknęłam się na żółty kawałek papieru. Od razu odwinęłam go i zaczęłam czytać „Gratuluje, znalazłaś drugą wskazówkę. Widzisz tego kolesia w hawajskiej koszuli siedzącego na ławce? Na jego ramieniu znajduje się kolejna wskazówka. Powodzenia, skarbie.” Zgniotłam kartkę w ręce i zamknęłam oczy. Po chwili odwróciłam się w poszukiwaniu mężczyzny. Siedział na ławce, tak jak przepowiedział to Justin. Jeśli myśli, że zabiorę od niego tą kartkę to się grubo myli! W sumie jestem ciekawa co za niespodziankę przygotował dla mnie Justin. Ale w jaki sposób mam ją zdobyć? Podejść i zerwać ją mu z ramienia, nie odzywając się ani słowem? Wiem, że Justin pewnie teraz gdzieś tu stoi i mnie obserwuje. Nie dam mu tej satysfakcji z mojej bezradności, dojdę do końca i będzie mu łyso. Obmyśliłam swój krótki plan zdobycia wskazówki i ruszyłam w stronę mężczyzny. Był to szczupły brunet po trzydziestce. Stanęłam przed nim i odchrząknęłam, by zwrócić na siebie jego uwagę.
- Dzień dobry, przepraszam, czy wie może pan, która jest godzina? - uśmiechnęłam się.
- Dzień dobry... - spojrzał na mnie zdziwiony, lecz po chwili odwzajemnił uśmiech. - Tak jasne, jest dokładnie – spojrzał na zegarek – 16.23 – powiedział.
- Oh! Dziękuję panu bardzo! - położyłam jedną rękę na jego ramieniu, na którym przypadkiem znajdował się ciekawy kawałek papieru. – Nie wiem, co bym bez pana zrobiła – uśmiechnęłam się szeroko, zdejmując rękę z jego ramienia razem z karteczką. -Nie wiem, jak panu się odwdzięczyć.
- W sumie to... - urwał, gdy zauważył, że odwróciłam się do niego plecami i zaczęłam odchodzić. Zaśmiałam się pod nosem. Ciekawe, co ten mężczyzna sobie pomyślał. Rozłożyłam karteczkę i spojrzałam na pismo „Haha, chciałbym zobaczyć jak zdobyłaś tą karteczkę. Jeśli chcesz być bliżej niespodzianki, będziesz musiała wykonać kolejne zadanie. Masz dwa wyjścia, taniec lub śpiew. Dwie osoby mają te same karteczki Latynos z boomboxem i długowłosy gitarzysta. Łatwo ich wypatrzyć. Pomogą ci w tym i po wykonaniu zadania zdobędziesz karteczkę. Powodzenia, shawty.” Nienawidzę go! Skąd on bierze te pomysły? Dziękuję, Justinie Crossie za tak wspaniały wybór. Wyczujcie ten sarkazm. Zaczęłam rozmyślać nad tym, by zostawić to i pojechać do domu. Wtedy nie dowiem się, co jest na końcu i wrócę do domu, w którym jest mój brat, którego nie chcę widzieć. Chyba jednak zostanę tutaj.
Taniec czy śpiew? Oto jest pytanie. W tym i w tym jestem lewa. Ostatecznie wybrałam śpiew, bo nie potrzeba w tym żadnych zdolności fizycznych. Pomyślałam o piosenkach, które mogłabym zaśpiewać. W myślach odtworzyłam sobie moją playlistę i wybrałam piosenkę Demi Lovato - Catch me. Była ona spokojna i nie wychodziła poza skale mojego głosu. Ruszyłam w stronę gitarzysty i po dotarciu do niego bez rozmowy wstępnej spytał o piosenkę. Po chwili rozmowy o jej tonacji, tempie i innych istotnych rzeczach wziął do ręki gitarę i zagrał pierwsze dźwięki piosenki. Zamknęłam oczy, by odciąć się od świata i skupić się tylko na śpiewaniu i wczuć się w rytm muzyki. W odpowiednim momencie zaczęłam śpiewać. Zapomniałam o całym świecie mnie otaczającym, o ludziach i o tym, czy każde słowo zostało dobrze wyśpiewane. Kochałam muzykę, potrafiłam słuchać jej bez opamiętania i wczuwać się w nią dniami i nocami. Była moją jedyną ucieczką w trudnych chwilach, gdy nic innego mi nie pomagało. Wyśpiewałam ostatnie dźwięki i zakończyłam utwór. Otworzyłam oczy i rozglądnęłam się dookoła. Ludzie stali i klaskali z wielkimi uśmiechami na ustach. Czy oni przed cały czas stali i słuchali mojego jazgotu? Delikatnie się uśmiechnęłam i odwróciłam do gitarzysty.
- Dziewczyno, masz niezły głos – powiedział, następnie wręczając mi karteczkę.
- Emm... Dziękuję - burknęłam i chwyciłam karteczkę. - Na razie – mruknęłam i oddaliłam się od niego, odwijając kolejną karteczkę „Wybrałaś śpiewanie? Ciekawie. Jesteś już bardzo blisko wygranej, lecz jeszcze musisz trochę pospacerować, by w końcu do mnie dotrzeć. Twoim zadaniem jest znalezienie strzałek, które doprowadzą cię do celu. Do zobaczenia niedługo, skarbie.” Strzałki? Gdzie on tu niby ma jakieś strzałki? Zaczęłam rozglądać się dookoła, w końcu jedną z nich zauważając. Podeszłam do niej i zajęłam się poszukiwaniem następnej. Następne było coraz prościej znaleźć. Po jakiś piętnastu strzałkach miałam dość ciągłego krążenia po tym parku. Nie mam pojęcia, co takiego planuje Justin. Chciałam iść dalej, lecz kolejnej strzałki brak. Po trochu zaczęłam mieć dość tej całej gry. Po co to wszystko? Ehh... Justin, nienawidzę cię. Po chwili w końcu zauważyłam kawałek papieru, przypięty do drzewa. Odczepiłam ją i szybko otworzyłam „Daleko już doszłaś, czeka na ciebie ostatnia wskazówka. Rozejrzyj się za czarną bramą. Tam ją znajdziesz. Powodzenia.” Rozglądnęłam się za bramą, o której mówił Justin. Znalazłam ją i ruszyłam w jej stronę. Podchodząc, od razu zobaczyłam kartkę przywieszoną do niej. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać „Gratuluję doszłaś do końca tej zabawy, teraz otwórz bramę, lecz przed zobaczeniem tego, co przygotowałem przeczytaj, do końca” – otworzyłam delikatnie bramę, nie unosząc wzroku i dalej czytając - „Jenny, ja wiem, że nie znamy się dobrze i nie jest ci łatwo o wszystkim zapomnieć. Dużo przeszłaś i pewnie trudno ci komukolwiek zaufać. Zależy mi bardzo na tobie. Jest w tobie coś, co przyciąga mnie do ciebie i nie mogę się temu oprzeć. Jesteś niesamowita i pragnę zawsze być przy tobie i chronić cię. Wiem, że to trochę oklepane, ale chciałbym, byś była moja, Jen. Decyzja należy do ciebie.” Totalnie mnie zamurowało. Ciągle na nowo czytałam wiadomość od niego i nie mogłam uwierzyć w to wszystko. Nie spodziewałam się tego. W końcu uniosłam wzrok, a moim oczom ukazał się widok tysiąca złotych lilii, a pośrodku stojący między nimi Justin z bukietem w rękach. Czy ja śnie? O mój Boże, jakie to wszystko jest przepiękne. Justin to wszystko dla mnie przygotował. On jest po prostu c-u-d-o-w-n-y! Skąd on wiedział, że lilie to moje ulubione kwiaty? Tysiąc myśli przepłynęło przeze mnie w tej chwili, nie mogąc przestać się tym wszystkim zachwycać. Spojrzałam na Justina, stojącego przede mną z kwiatami z wielkim uśmiechem na ustach.
- Justin, to wszystko jest cudowne - powiedziałam uśmiechnięta.
- To wszystko dla ciebie – podszedł do mnie bliżej i wręczył mi kwiaty.
- Dziękuję – odparłam radośnie.
- Podjęłaś decyzję? - spojrzał w moje oczy, delikatnie się uśmiechając.
Czy podjęłam decyzje? Nie. Boję się zdecydować. Z jednej strony nie wiem, czy jestem gotowa na związek a z drugiej chciałabym być z Justinem. On zawsze przy mnie jest, chroni mnie, szanuje i uwielbiam spędzać z nim czas. Może dzięki niemu zapomnę o wszystkich złych rzeczach.
- Tak, podjęłam – powiedziałam stanowczo.
- Więc? - zapytał zniecierpliwiony.
- Mam ci teraz powiedzieć? - zaczęłam się z nim drażnić.
- Tak.
- Zastanowię się nad tym, ale teraz pooglądam te piękne kwiaty co dla mnie przygotowałeś – powiedziałam i minęłam go, podziwiając kwiaty. Poczułam ręce owijające się wokół mojej talii. Justin przyciągnął mnie do siebie i położył głowę w zgięciu mojej szyi.
- Jenny – mruknął, delikatnie muskając moją szyję.
- Tak mam na imię – zachichotałam.
- Odpowiedz mi, proszę.
- Nie zadałeś pytania, głuptasie.
- Chcesz być ze mną? - zapytał podnosząc wzrok.
- Jestem z tobą tu i teraz, przecież nigdzie nie idę – drażniłam się z nim.
- Będziesz moją dziewczyną? - zapytał dokładniej.
- Tak – powiedziałam cicho.
- Jenny, nie możesz po prostu mi odpowiedzieć? - odparł zirytowany. Dopiero po chwili zorientował się, że odpowiedziałam na jego pytanie. - Czy ty właśnie się zgodziłaś? - odwrócił mnie twarzą do siebie.
- Tak, zgodziłam się, Justin – powiedziałam, uśmiechając się do niego. Zanim zdążyłam zareagować, Justin objął mnie w talii i delikatnie podniósł do góry, następnie pocałował mnie delikatnie ze szczęścia, przez co mój bukiet wylądował na ziemi. Postawił mnie i ujął moją twarz rękoma.
- Jesteś niezwykła – złączył nasze usta i po chwili się odsunął – i od teraz jesteś tylko moja – ponownie złączył nasze usta. Odwzajemniłam pocałunek, oplątując rękoma jego szyję. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, by uzyskać dostęp do moich ust. Otworzyłam usta, a jego język szybko wślizgnął się do nich i po chwili nasze języki zaczęły tańczyć w swoim własnym rytmie. Objął mnie rękoma w tali, przyciągając jeszcze bliżej siebie. Wplątałam palce w jego włosy, delikatnie pociągając za końce. Jęknął w moje usta, przez co się uśmiechnęłam. Po długiej chwili oderwaliśmy się od siebie, by nabrać powietrza. Nasze klatki piersiowe unosiły się i opadały szybko. Wpatrywałam się w jego hipnotyzujące oczy.
- Poprawiłem ci humor? - posłał mi delikatny uśmiech.
- Zdecydowanie - odparłam.
______________________________________________________
Aww *.* Nie byłam pewna tego rozdziału ale chyba nie jest aż tak źle. Mam nadzieje, że wam się podobał. Komentarz oczywiście jak zawsze mile widziany. c:
Chciałam was poinformować, że są już role-playerzy na twitterze Jenny i Justina.
Followujcie naszą @JennyWest_OS i @JustinCross_OS
@changemydream
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jezu przeczytalam I jak zawsze stwierdzam ze to jest genialne. Mega slodka niespodzianke Jus wymyslil i ciesze sie ze ona powiedziala mu TAK. <3 xx czekam na nastepny.x
OdpowiedzUsuń@justiin_biebr
Świetne! Dziewczyno, piszesz, że nie byłaś pewna tego rozdziału, a on jest świetny! Czekam na następny c:
OdpowiedzUsuń@be_perfect__
uwielbiam to opowiadanie, o boże.. dajcie mi takiego justina @MyHeroineDrew
OdpowiedzUsuńboski jest Justin też tak bym chciała!!!!!
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze super nie moge doczekać się nn :P
kocham czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCudooo
OdpowiedzUsuńczekam na następny <33
OdpowiedzUsuńojeju *.* świetny, czekam na kolejny. <3
OdpowiedzUsuńRanyyy *.* jak ja kocham to opowiadanie ! Obiecaj mi, że skończy się dobrze ! <3. Zostały mi jeszcze dwa rozdziały, kiedy 29 ? :* - Kaja
OdpowiedzUsuńKocham Cię . *,* :D
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział ! <3 W końcu są razem ^.^ Zazdroszczę jej takiego chłopaka i tej miłości, ale życzę im szczęścia ^_~
OdpowiedzUsuńjejciu on jest taki słodki, czytając to uśmiech nie schodził mi z twarzy! magiczny po prostu *-* chciała bym być na jej miejscu ;/ marzenia ale kcoahm! <3
OdpowiedzUsuń